Wpisz i kliknij enter

Phase Fatale – Scanning Backwards

Dźwięk jako broń.

Pod koniec lat 70. muzycy brytyjskiej grupy Throbbing Gristle zamieszkali we wschodnim Londynie, zamieniając swój dom w twierdzę: zamalowali okna na czarno i założyli drut kolczasty na ogrodzenie. Gdy pewnego dnia w ich pobliżu zatrzymali się wędrujący po Anglii nomadzi, Genesis P-Orridge wpadł na pomysł, aby przegonić ich z dzielnicy Hackney za pomocą… dźwięku. Wystawiono więc na ogrodzenie głośniki i emitowano z nich fale tak niskiej częstotliwości, że koczownicy zaczęli się fizycznie źle czuć. Uznali wtedy, że miejsce jest przeklęte i opuścili je jak najszybciej.

Fonograficznym pokłosiem tego wydarzenia był utwór „Subhuman”, który Throbbing Gristle opublikowali na singlu w 1980 roku. Wyrażał on zdegustowanie angielskich muzyków wspomnianymi wędrowcami – i swym tytułem jednoznacznie odwoływał się do nazistowskiej koncepcji „podczłowieka”, uznającej Żydów, Romów czy Polaków za istoty mniej wartościowe od rasy aryjskiej. Okładkę singla ozdobił przetworzony obraz „Apoteoza wojny” Wasilija Wierieszczagina, na którym widać był stos usypany z ludzkich czaszek. A na płycie Genesis P-Orridge śpiewał: „You make me dizzy with your disease/ I want to smash you and feel at ease”.

Cztery lata później do niemieckich kin wszedł film „Decoder”, zrealizowany przez grono artystów związanych ze sceną industrialną – w tym Genesisa P-Orridge’a, który prowadził wówczas już inny zespół – Psychic TV. Jednym z głównych bohaterów obrazu był młody chłopak (wcielał się weń perkusista Einsturzende Neubauten – F.M. Einheit), pracujący w fastfoodowym barze H Burger. Nagrywał on ekstremalną muzykę – i pewnego dnia odtworzył ją w restauracji. Wściekły hałas sprawił, że jej klienci nagle odrzucili wszelkie konwenanse, wpadli w szał i wszczęli… uliczną rewoltę przeciw kontrolującej ich władzy.

Motyw dźwięku jako broni był obsesją subkultury industrialnej. Nic dziwnego, że powrócił on wraz z jej renesansem, który dokonał się w ostatnich latach za sprawą techno. Zwrócił nań uwagę również Hayden Payne – amerykański producent znany jako Phase Fatale. Grając w Berghain zauważył on, że potężnie brzmiące bity i basy wyzwalają u ludzi niekontrolowaną energię. Szczególnie intensywnie działo się to podczas gejowskich imprez, takich jak (nie)sławny cykl „Snax”, nazywany przez jednych „gejowskim rajem”, a przez innych – „gejowskim piekłem”. Zainspirowany tymi doświadczeniami, Payne nagrał nowy album – „Scanning Backwards”.

Dominuje na nim twarde i mroczne EBM – wypisz wymaluj rodem z katalogu słynnej chicagowskiej wytwórni Wax Trax! To pneumatyczne bity i warczące basy, uzupełnione zgrzytliwymi syntezatorami i złowrogimi efektami. Tak dzieje się tu w „Velvet Imprints” i „Binding By Oath”. Potem rytm staje się wolniejszy, a brzmienie jeszcze cięższe, przypominając belgijski new beat, w którym jest miejsce na sountrackowe pasaże i chóralne głosy („During The Freezing Process” i „Mass Deception”). Płytę wieńczy masywne electro – osadzone na dudniących breakach i wypełnione metalicznymi akordami („De-Patterning” i „Splintered Heels”).

O ile poprzedni album Phase Fatale w porywający sposób syntetyzował techno z EBM-em, tak ten najnowszy stanowi zwrot amerykańskiego producenta w stronę jednoznacznej stylizacji na muzykę z lat 80. Dlatego jego zawartość niekoniecznie spodoba się tym, którzy przyswajają echa EBM-u czy new beatu, ale jedynie w kontekście techno. Być może Hayden Payne chciał oddać hołd swoim idolom: ale w efekcie powstała płyta, na której więcej jest starannie przemyślanej stylizacji niż indywidualnego sznytu. A czy dźwięki zawarte na „Scanning Backwards” można użyć jako broni przeciw kulturowej kontroli? W Berghain na pewno.

Ostgut Ton 2020

www.ostgut.de/label

www.facebook.com/Ostgut.Ton.OFFICIAL

www.facebook.com/phasefatalemusic







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
3 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Jarek Szczęsny
4 lat temu

Podpisuję się pod apelem do kolegi Pawła o napisanie książki!

303
303
4 lat temu

Panie Gzyl, nie myślał Pan kiedyś o napisaniu książki na tematy muzyczne? Wstęp do oceny płyty iście fascynujący. Poczytalbym więcej tak opisanych historii.

Polecamy