Wpisz i kliknij enter

Marek Kamiński & Piotr Michałowski, Susanne Sundfør oraz Janusz Jurga

Naprawdę krótko.

Pierwszy wpis w nowym roku w cyklu zatytułowanym „Krótko” nie powinien być długi, ponieważ przeczyłby nazwie. Tak też sobie pomyślałem, kiedy zacząłem kompletować wydawnictwa do opisania. Wyszło jednak, iż będą one krótsze niż zazwyczaj w zakresie czasu ich trwania. Żadne z nich nie trwa dłużej niż trzydzieści minut, a jedno niecałe piętnaście. Wszystkie łączy jedna rzecz – warto ich posłuchać.

Lądowanie na Księżycu to idealny temat dla muzyki elektronicznej. Wszakże kosmos rzadko kojarzy się nam z instrumentami akustycznymi (tu wyjątek), więc elektroniczny strumień dźwięków wydaje się być całkowicie na miejscu do opisywania tego, odległego miejsca. Odczucie próżni kosmicznej potęgują postępy w nauce, lektura książek Stanisława Lema lub oglądanie porządnych filmów science-fiction. Nie dziwi więc, że Marek Kamiński i Piotr Michałowski w swojej suicie „Luna” sięgnęli po ambient, żeby uczcić 50. rocznicę lądowania człowieka na Księżycu. Ich dzieło wypełniają delikatne szmery, niespieszne melodyjne motywy oraz kilka mocniejszych fragmentów. Niespełna piętnastominutowy utwór roztacza przed nami wizję kręcącego się powoli ciała niebieskiego, w którego zmiennych cyklach przychodzi nam brać udział. W bonusie jeszcze remix autorstwa Submerged.

Marek Kamiński & Piotr Michałowski – Luna | N_Coded 2020
Bandcamp
FB Marek Kamiński
FB Piotr Michałowski
FB N_Coded

Za sprawą tej, jakże niedługiej EP`ki, zostaniemy szybko sprowadzeni na Ziemię, ale powrót z gwiazd zrekompensuje nam emocjonalny bagaż, jaki niesie za sobą pięć piosenek Susanne Sundfør. Powodem, dla których zostały nagrane, jest film dokumentalny o Lene Marie Fossen zmarłej w zeszłym roku artystce, która własne zmagania z anoreksją przekuła w sztukę. Uwznioślona forma utworów Norweżki w tym przypadku sprawdza się doskonale. Ulokowany w samym środku utwór „When the lord” jest wybitny, a to co przed nim i po nim, ma odpowiednio rozpalić i ostudzić emocje z nim związane. Oszczędność formy, zwielokrotnione głosy, fortepian i melodyjna zwiewność, do której Sundfør zdążyła nas już przyzwyczaić w swojej twórczości, na „Self Portrait” nabiera wyjątkowej głębi.

Susanne Sundfør – Self Portrait | Bella Union 2020
Spotify
FB
FB Bella Union

Na koniec coś bardzo blisko związane z Matką Naturą. Naturalnie chodzi o największego leśnika wśród specy od techno, czyli Janusza Jurgę. Ten niepohamowany twórca „forest techno” ciągle z zapałem miesza muzykę elektroniczną z leśnymi odgłosami. „OCCULTT” nie przynosi nowych wątków w twórczości zdolnego producenta, ale również nie jest powtórką z rozrywki. Zaczyna się od fragmentu „zaszumionej” mszy, która z czasem przeistacza się w tajemniczy obrzęd („OCCULTT 1”). Wszystko usidla wszechobecny dub rozsadzający „OCCULTT 2”. Szczególną uwagę zwróciłbym na ostatni z listy „OCCULTT 3” o potępieńczym charakterze. Jest to niezwykle brudna potańcówka w opustoszałym miejskim ośrodku dawno porzuconym przez ludzi.

Janusz Jurga – OCCULTT | Opus Elefantum 2020
Bandcamp
FB Janusz Jurga
FB Opus







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy