Zbliżenie na kruche piękno.
Thessa Torsing wychowała się w małej miejscowości Naarden niedaleko od Amsterdamu, w której swoją „sypialnię” mają rodziny bogatych Holendrów. Jej ojciec lubił słuchać muzyki i kupował kompakty w dużych ilościach. Jego nastoletniej córce najbardziej spodobała się płyta DJ Tiësto – co otwarło ją na elektroniczne brzmienia. Nic więc dziwnego, że jeszcze kiedy była w liceum, zaczęła się wymykać na klubowe imprezy w stolicy. Z czasem postanowiła wraz z przyjaciółmi urządzać nielegalne potańcówki w Naarden. Początkowo zajmowała się ich wizualną stroną, aż wreszcie stanęła za deckami.
Gdy skończyła osiemnaście lat, dostała się na akademię sztuk pięknych w Utrechcie. Wtedy postanowiła samemu tworzyć taneczną muzykę: kupiła odpowiedni sprzęt i programy, a kilka miesięcy później umieściła pierwsze utwory na Soundcloudzie. Zwrócił na nie uwagę Sjoerd Oberman, który prowadził w Rotterdamie małą wytwórnię Nous’klaer Audio. Niebawem jej nakładem ukazała się płyta „Wild Chamber”, którą dziewczyna firmowała pseudonimem Upsammy. Krążek zdobył spory rozgłos i sprawił, że debiutancki album producentki prezentuje teraz Dekmantel.
Jedenaście utworów zamieszczonych na „Zoom” w idealny sposób definiuje to, na czym polega urok muzyki tworzonej przez Holenderkę. Jej specjalnością jest IDM – ale ten w najbardziej zwiewnej i ulotnej wersji, łączący połamane rytmy z bajkowymi melodiami niesionymi przez przyjaźnie plumkające klawisze. Słychać tu echa dokonań artystów z Warp – głównie zapomnianego projektu Plone, ale też wczesnych nagrań B12, Autechre czy Boards Of Canada. To tak wdzięczne kompozycje, jak perkusyjny „Subsoil” czy wyciszony „Echo Boomed”.
Thessa sięga również po nieco inne stylistyki. Nieco – bo chociaż jest to breakbeat („Growing Out The Plastic Box”) czy electro („Overflowering”), to i tak wpisane są one w ramy świetlistego IDM-u. Większą odrębność zaznaczają w tym zestawie trzy finałowe kompozycje, utrzymane w klimacie cyfrowego dubu. Holenderska producentka sięga tu po gęste rytmy i masywne basy, które nadają tej ciepłej i łagodnej muzyce bardziej egzotyczny puls. Ale i tak w „Extra Warm” czy „Reality Paces The Platform” jest miejsce na rozmarzoną elektronikę.
O ile wydane wcześniej przez Nous’klaer Audio czy Die Orakel dwunastocalówki Upsammy były mocniej podkręcone na klubową modłę, tak kolekcja nagrań z „Zoom” przede wszystkim uwodzi psychodelicznym nastrojem i zaskakującą dbałością o detal. Takie było też założenie materiału z albumu – zgodnie z jego tytułem holenderska producentka postanowiła nim zwrócić naszą uwagę na „drobne rzeczy”, które nas otaczają, a które najczęściej nie dostrzegamy w codziennym pędzie. „One mogą mieć głęboko emocjonalną, artystyczną czy nawet duchową wartość” – podkreśla. To tak jak z jej utworami: zatrzymajmy się na chwilę i zauważmy ich piękno.
Dekmantel 2020
