Wpisz i kliknij enter

Kave – Kave

W gęstwinie promieni.

Domyślam się, że sama nazwa projektu Kave niewiele wam jeszcze mówi, ale po przeczytaniu nazwisk muzyków z okładki albumu, wszystko staje się jasne, choć z ich nagrań wypływa tajemniczy i hipnotyczny nastrój.

Za nazwą Kave kryją się tacy artyści jak Stian Westerhus (gitara, wokal) Max Loderbauer (syntezator modularny, instrumenty klawiszowe), Samuel Rohrer (perkusja, elektronika, Moog) i Tobias Freund (mc 202, synchronizatory, efekty).

Kave jest także kolejną grupą założoną przez szwajcarskiego perkusistę Samuela Rohrera. W ubiegłym roku opisywałem znakomity materiał Dark Star Safari z jego udziałem. Rohrera i Loderbauera znamy również z tria Ambiq.

Kave to ich pierwsza wspólna płyta, do której Rohrer dopisał bardzo ciekawy kontekst – choć żaden nowatorski, a mianowicie, chodziło mu o stworzenie takiej muzyki, jaką dałoby się określić słowem – „las”. W wypowiedziach perkusisty przewija się także takie sformułowanie jak „głębokie zakorzenienie”.

Muzyka Kave wytwarza również filmowe konotacje. Nie dalej jak wczoraj, obejrzałem w kinie najnowszy film Oliviera Laxe’a – Siła ognia. Kto widział, ten wie, jak wyglądają kadry otwierające ten wyjątkowy obraz. Ale podpowiem dla tych, którzy jeszcze nie mieli okazji obejrzeć – są to sceny kręcone w lesie nocą, z wyjątkową grą światła padającego na korony drzew, gdzie po chwili całe drzewa zaczynają niemal „tańczyć”, choć to ostatni ich taniec – ponieważ ciężka maszyna wyrywa je z korzeniami. I poza tym cały film jest zatopiony w przyrodzie (las, góry), aż po nocną walkę strażaków z ogniem w górach. Otwierająca płytę kompozycja Cambium – i kilka innych fragmentów – idealnie współgrałaby z tlącym się napięciem w Sile ognia.


W Hibernation I hipnotyzujący głos Westerhusa wybrzmiewa z dużą lekkością, na tle ambientowego krajobrazu. Kosmiczno-modularna pulsacja w Destination North po prostu płynie, a w efekcie dopływa do swobodnie rozimprowizowanego i ziejącego elektroniczną otchłanią Toxic Boy.

Głęboka barwa rozwibrowanego głosu Westerhusa w Divided We Fall bez najmniejszych wątpliwości ustawia go w jednym szeregu tuż obok Scotta Walkera, Davida Bowiego czy Martina Halla. Muzyka Kave ewidentnie snuje się wśród instrumentalnie zasadzonego lasu (A Walk In The Woods), z którego odrastają nieoczywiste brzmienia gitary Westerhusa, basowe pasma, modularne podmuchy syntezatorów i budująca narrację perkusja Rohrera. Wyjątkowy śpiew Westerhusa – momentami melodeklamacja – wraca w Hibernation II. Nagranie Hermit z kolei można potraktować jako codę domykającą całość – elektronika pulsuje tu na równi z roztańczonym rytmem talerza perkusyjnego. Brzmią tu jak amerykańskie trio Emeralds z najlepszego ich okresu, czyli z okolic płyt Solar Bridge (2008) i Emerlads (2009).

Jestem przekonany, że członkowie Kave perfekcyjnie by dołożyli muzykę na żywo do jakiegoś filmu niemego, to jednak uważam, że ta formuła została już całkowicie wyczerpana i przemielona na różnorakie sposoby. Ci kreatywni muzycy na pewno mają inne, ciekawsze pomysły na spięcie swojej muzyki z obrazem, niemniej ich „leśne” nagrania potrafią żyć własnym eksperymentalnym życiem. Może warto zabrać muzykę Kave na spacer do lasu? Myślę, że tak! Niech wejdzie w synergię z otoczeniem i naszym wnętrzem. Dokąd dojdziemy? Sam jestem ciekaw…

Arjunamusic Record | maj 2020

Strona Arjunamusic Records »
Profil na Facebooku »







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy

3 pytania – Avtomat

W naszym cyklu mikrowywiadów gościmy prawdziwego „człowieka orkiestrę”.