Znakomita propozycja.
Poniedziałek. Siadam do pisania recenzji. Recenzji z kategorii zaległe, ale na tyle ważne, że trzeba opisać, choć album premierę miał już jakiś czas temu, ale od tamtego momentu nic w percepcji płyty się nie zmieniło, co warto odnotować w kontekście długowieczności opisywanej muzyki. Miałem zamiar wprawić w ruch optymistyczne komórki, coś naskrobać o mostach międzykulturowych (Pakistan – Anglia i Polska w tym przypadku), a tymczasem rzeczywistość ma inne plany (patrz wschodnia granica Polski). Chciałoby się, żeby życzenie wygłoszone niegdyś przez Oscara Wilde`a odnośnie relacji między sztuką a życiem w końcu się spełniło.
Wróćmy do samej płyty. Jaubi to pakistański kwartet składający się z Aliego Riaza Baqara (gitara), Zohaiba Hassana Khana (sarangi), Qammara Abbasa (perkusja) oraz Kashifa Alego Dhaniego (tabla). Do nagrania płyty Nafs at Peace dołączyli jeszcze reprezentanci Zachodu, czyli Marek Pędziwiatr (EABS) z Polski oraz Tenderlonious z Anglii. Mój wstęp dotyczący obecnej chwili podyktowany jest chociażby utworem otwierającym „Seek Refuge”, któremu nie potrzeba słów. Muzyka mówi sama za siebie.
Żeby nie pozostawiać wątpliwości należy wskazać, że celem Jaubi jest unaocznienie słuchaczom duchowego wymiaru Koranu. Niekoniecznie przekonuje mnie aspekt religijny, ale muzyczny już tak. Wszystko działa doskonale. Muzycy uzupełniają się, melodie przepływają swobodnie zostawiając miejsce na indywidualne popisy, które pozostają podporządkowane odgórnemu konceptowi. A jeszcze, jako dodatek, dostajemy luz. Taka „Insia” zaraża swoją swobodą, a „Straight Path” nie wytworzy ani kropli potu na waszych ciałach. Jednocześnie zostawia otwartą furtkę improwizacji.
Jeśli już o improwizacji mowa to niech nie przyjdzie wam do głowy zlekceważyć „Raga Gurji Todi” z uwagi nie rozmarzony wstęp. W środku robi się gęsto i dynamicznie. Wyróżnić należy jeszcze „Mosty”, które są kompozycją Pędziwiatra, z zachwycającą partią syntezatora. Właściwie „Nafs at Peace” nie ma słabszych momentów. Muzyka bywa inspirowana hip hopem, ale podłoże ma bardziej tradycyjne. Taki miks kulturowy ma sens i – chciałbym – przyszłość. W końcu to znakomita propozycja dla szerszego grona słuchaczy.
Astigmatic | 2021
Bandcamp
FB
FB Astigmatic