Wpisz i kliknij enter

Nick Malkin – Nothing Blues

W domowych warunkach.

Staram się ze wszystkich sił nie przegapiać płyt programowo mniejszych, bardziej intymnych, mniej poświęcających miejsca na uwodzenie szerokiego grona słuchaczy, a w końcu łatwych do przeoczenia w zalewie muzycznych propozycji. Specjalistą w wydawaniu tego typu płyt jest label Mondoj. Z tego źródła co i rusz wybijają płyty, o których nie każdy wie, że ich potrzebuje. Podobnie jest zresztą z „Nothing Blues” mieszkającego w Los Angeles Nicka Malina.

Czerpać można wiele z prostoty tych utworów, do których kluczem niech będzie tytuł jasno sugerujący „nic bluesowego”. Siedem eterycznych utworów jazzowego ambientu w domowych warunkach. Wszelkiej maści szumy, skrzypnięcia łagodzone przez fortepian w utworze „Non Smoking Room” kierują słuchacza właśnie do bardziej zamkniętego, czy też wewnętrznego odbioru. Można śmiało się położyć.

Malkin nie jest tu sam. Wspomagają go wiolonczelista Artem Litovchenko oraz saksofonista Patrick Shiroishi. Uwagę zwraca zwięzłość utworów, które mają wyraźnie postawione granice. Nawet dalekie ślady obecności innych ludzi w „Net Negative Still Life” nie powodują, że uczucie samotności słabnie. Choć akurat ten utwór najbardziej nasuwa wizje jakiś podróży. Inaczej niż zapętlony „Moving Platform”, który miga niczym zepsuty neon.

Przyziemność cechuje otwierający „Personal Access Toke” o natężeniu żarzącego się papierosa i wyraźnej, choć nienazwanej, tęsknocie. Wciąga ta płyta. Można się w nią wkręcić głównie za sprawą filmowego klimatu i scen, które z własnego życiorysu przesuwają się przed oczami w takt grającej muzyki. Jeszcze raz: to mała płyta, ale taka, której nie warto przegapić. Choć warto pamiętać, że zwiedzamy tu wnętrza rzeczywistości.

Mondoj | 2021
Bandcamp
FB







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Michał
Michał
2 lat temu

Dzięki za kolejne wspaniałe odkrycie!

Polecamy