Wpisz i kliknij enter

Spear – Of Silence

Halucynogenna kołysanki.

Chociaż wytwórnia Obuh nabrała impetu na początku lat 90., tak naprawdę estetyka tworzona przez związanych z nią wykonawców, była mocno osadzona w poprzedniej epoce. Bo podczas gdy w Berlinie czy Londynie w tamtym czasie królowało techno i wypływające z niego eksperymenty, tak dokonania  Za Siódmą Górą, Księżyca, Rongwrong czy Schisostomy wyrastały w prostej linii z post-punkowego industrialu. To przesunięcie czasowe wynikało z naturalnej przyczyny: Polska była w latach 80. odcięta od zachodniego świata „żelazną kurtyną” i nowinki z undergroundu docierały do nas z pewnym opóźnieniem.

Mimo twórczości takich pionierów jak Wahehe czy Hiena, tak naprawdę industrial zaciekawił polskich artystów dopiero na początku lat 90. To wtedy zaczęły docierać nad Wisłę płyty najważniejszych tuzów gatunku, to wtedy pojawiły się też tutaj techniczne możliwości tworzenia eksperymentalnej elektroniki. I to właśnie w katalogu Obuha skanalizowały się najciekawsze w tamtym czasie dokonania polskich twórców zafascynowanych estetyką hałasu i transu. Nie był to jednak klasyczny industrial – a raczej jego nowoczesna wersja, zainfekowana mocno ambientem czy muzyką dronów.

Przykładem tego mogą być nagrania projektu Spear. Obuh opublikował w latach 1994-1997 trzy albumy firmowane tą nazwą. Ukrywał się za nią wówczas Maciej Ożóg, który w studiu nagrywał samemu, a podczas koncertów współpracował z Joanną Niekraszewicz, Mariuszem Stępniem czy szefem wspomnianego Obuha – Wojckiem Czernem. W tamtym czasie personalia osób tworzących Spear nie były jednak ujawniane, na płytach i kasetach nie pojawiały się żadne ich fotografie. Wraz z ezoteryczną muzyką tworzyło to nimb tajemniczości, okrywający publiczną działalność Spear.

Idealnie oddaje to kompilacja nagrań projektu z lat 1994-1999, opublikowana właśnie przez wytwórnię Requiem. Dwanaście utworów, które trafiło na „Of Silence” to w większości ambient. Ale wyrastający z industrialu, mający mocno rytualny charakter. Oniryczną preparacje uzupełniają tu plemienne perkusjonalia, etniczne efekty, warczące drony i senne recytacje („Enjoy Beauty Of Rose” czy „Spiral Of Days”). Późniejsze nagrania projektu rezonują już mocniej echem muzyki z lat 90. – ambient nabiera bardziej elektronicznego brzmienia, nie tracąc jednak nic ze swego psychodelicznego nastroju („Dissolving Wave”).

Nietrudno wyśledzić tropy, który w tamtym czasie podążał Maciej Ożóg. Wyznaczały je oczywiście dokonania Psychic TV, Coila, Test Department, Contrastate czy Cranioclast. Polski twórca potrafił jednak odcisnąć na tej post-industrialnej estetyce własne piętno. „Of Spear” pokazuje jak muzyka Spear była halucynogenna – śmiało balansując między doświadczeniem snu i jawy. Tam rodziła się ta wspomniana „tajemniczość”, która sprawiła, że choć jej twórca tworzył później kolejne projekty, to właśnie za sprawą Spear wpisał się najmocniej w historię polskiej sceny eksperymentalnej.

Requiem 2021

www.requiem-records.com

www.facebook.com/requiemstudio







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy

W obronie samego siebie – rozmowa z MONOH

Szwajcarski muzyk Roger Odermatt (aka MONOH) łączy na swojej debiutanckiej EP-ce brzmienie indyjskiego sitaru z elektroniką. Pytamy go o kulisy powstawania tego materiału, a także jak