
Jakie płyty zapamiętam z 2021? Sprawdźcie moją subiektywną listę albumów ze świata i Polski!
Bardzo doceniam i lubię chociażby takie zeszłoroczne premiery jak Floating Points, Pharoah Sanders & The London Symphony Orchestra – Promises, Low – Hey What, Moor Mother – Black Encyclopedia of the Air, Little Simz – Sometimes I Might Be Introvert, Black Midi – I Cavalcade czy Olivia Block – Innocent Passage in the Territorial Sea i wiele innych jeszcze bym tu wymienił. To tak à propos linii głównego frontu. O tych płytach szeroko pisali Jarek Szczęsny i Bartek Woynicz na łamach Nowej Muzyki, zachęcam do lektury. W poniższym zestawieniu jednak umieściłem albumy, które szerokim łukiem omijają główny nurt albo zostały ominięty przez owy nurt, ale finalnie po prostu ujęły mnie na swój jedyny sposób.
W tym roku z polską sceną miałem chyba jeszcze większy problem niż rok temu, bardzo dużo wydawnictw – takie czasy! – ale jak wiemy ilość nie idzie w parze z jakością. Bardzo często trafiałem na świetne, bardzo dobre etc., kompozycje, lecz problem pojawiał się przy zapamiętywaniu w całości poszczególnych wydawnictw. Oczywiście z wyjątkami, które znajdziecie w tym zestawieniu.
Kolejność nawet niealfabetyczna, luźna, bez rankingowe udręki. Miłego odbioru!
BLK JKS – Abantu / Before Humans | Glitterbeat Records / We Are Busy Bodies
Muzykom BLK JKS udało się po raz kolejny rozszczelnić stylistyczne korytarze, aby wpuścić do środka więcej światła, oddechu i pomysłowości. Abantu / Before Humans zaskakuje w wielu momentach, właściwie trudno znaleźć tu mielizny czy przepalone banałem patenty. Bronią się wielobarwnością i dojrzałością na różnych poziomach. Warto było czekać te 12 lat!
Farhot – Kabul Fire Vol. 2 | Kabul Fire Records
Gobelinowy ślizg tradycji na hip-hopowej fali!
Senyawa – Alkisah | Ruptured i inni wydawcy
Muzycznie Senyawa są w świetnej formie, a Alkisah jest ich duchową bramą do nowych doznań i poszukiwań estetycznych. Indonezyjczycy zanurzają dłoń w trudno definiowalnej miksturze, po czym formują z niej ognistą kulę i cisną nią w sam splot układu rozkosznych doznań.
IKOQWE – The Beginning, The Medium, The End And The Infinite | Crammed Discs
The Beginning, The Medium, The End And The Infinite wprowadza dużo eksperymentalnej świeżości do nieco zatęchłej elektronicznej muzyki tanecznej, najczęściej wydzierganej z iście kanciastych form, oklepanych podziałów rytmicznych i wielu innych wyblakłych stylistycznych klisz.
Strings & Timpani – Voice & Strings & Timpani | Hubro
Miesza się tu folk z elektroniką w odcieniach techno, rockowa transowość z tradycją wystrzeloną w kosmos, a także eksperymentalne zawijasy w otoczeniu akustycznych i przestrzennych połaci dźwiękowych.
Carlos Niño & Friends – More Energy Fields, Current | International Anthem
More Energy Fields, Current to podwodne sny, podczas których oddychamy jakimś kosmicznym powietrzem, natchnionym siłami natury.
Błoto – Kwasy i zasady | Astigmatic Records
Trzeci album kolektywu Błoto wykrojonego ze składu EABS to wciąż świeży powiem na polskiej scenie. Kwasy i zasady to mieszanina nie tylko różnych emocji, stylistyk (rozłożyście szlachetne płaty jazzu, trapy, instrumentalny hip-hop z odpowiednią doza dźwiękowego błota), ale też mocnego przekazu. To Błoto w które wpadasz raz i jest po Tobie! Nawet nie siłuj się, żeby z niego wyjść.
Recenzja Jarka Szczęsnego na Nowamuzyka.pl »
Merope – Salos | Granvat/Stroom
Nawiązań do natury i jej przeogromnego spektrum, jest znacznie więcej w muzyce Merope. W moim jednym z ulubionych fragmentów Bitinėlis Jurgelevičiūtė, przy subtelnym akompaniamencie chóru Jauna Muzika, delikatnym pulsie instrumentów perkusyjnych i ambientowych promykach – snuje wspaniałą opowieść o pszczelarstwie, o pszczołach zbierających miód.
Kali Trio – Loom | Ronin Rhythm Records
Z nagrań wyziera intymna, eteryczna i odosobniona atmosfera przepleciona chłodnymi emocjami, aczkolwiek szczerymi. Loom definiuje także gatunkowa mozaika, choć szczelnie zaaranżowana i precyzyjnie spasowana – niczym nici rozciągnięte na krośnie tkackim – z poszczególnymi sekwencjami rytmicznymi i brzmieniowymi.
Mind Maintenance – Mind Maintenance | Drag City Records
Mind Maintenance dało schronienie dla dwóch weteranów: basisty Joshuy Abramsa i perkusisty Chada Taylora, którzy postanowili sięgnąć po guimbri, mbirę oraz inne instrumenty z różnych krajów afrykańskich. Nasączają jazzową duchowość tradycjami z Czarnego Lądu, szukając wciąż nowych punktów wspólnych na horyzoncie medytacji, transu, doszukując się konwergencji oraz „zamykania” czasowości w swoich wciągających kompozycjach.
Jaubi – Nafs at Peace | Astigmatic Records
Pakistański kwartet „pochłonął” świat Zachodu upatrując przedstawicieli w osobach Marka Pędziwiatra (EABS, Błoto) i Brytyjczyka Tenderloniousa. To doskonały przykład budowania międzykulturowych mostów prowadzących do fascynującego transu, jazzowej improwizacji z pięknie wrośniętym pulsem hip hopu. Brzmi to jak zagubiony klasyk z lat 70.!
Recenzja Jarka Szczęsnego na Nowamuzyka.pl »
Zaumne – Élévation | Mondoj
W ubiegłym roku Mateusz Olszewski aka Zaumne opublikował dwa albumy, ale mnie wciągnął Élévation, dzięki kruchemu, ale jakże sugestywnemu ambientowi z niebanalnym połączeniem szeptów i odgłosów natury.
Recenzja Jarka Szczęsnego na Nowamuzyka.pl »
Meitei – Kofū II | KITCHEN. LABEL
Japoński producent i kompozytor Meitei niespodziewanie pod koniec ubiegłego roku wrócił z drugą częścią płyty Kofū, który była jedną z moich ulubionych roku 2020. Meitei świetnie żongluje japońską tradycją i historią, korzystając przy z tym z ambientu, swoistej hauntologii i musique concrete, a robi to na tyle nietuzinkowo, że Kofū II należy i warto odkryć.
Brain Damage meets Big Youth – Beyond the Blue | Jarring Effects
Najlepsze Regały tego roku pochodzą oczywiście z Jamajki!
I Hold the Lion’s Paw – Lost in Place | Earshift Music
Australijska grupa pod eksperymentalną batutą Reubena Lewisa – trębacza, kompozytora, współpracownika Australian Art Orchestra i wydawcy powrócili w 2021 roku z drugim albumem, jakże zjawiskowym! Nakreśli sobie nowe rejony do zbadania, okazały się, bardziej mroczne, surowe, czyniąc odwierty do kosmiczno-jazzowych brzmień otwartych na wchłonięcie masę innych stylistyk. Lewis i jego zaprzyjaźnieni muzycy całość przefiltrowali, zmieszali i zabrali nas na swobodny rejs po ich własnej galaktyce pod patronatem Jona Hassella, Sun Ra czy Billa Dixona.
On Our Own Clock – On Our Own Clock | Mushroom Hour Half Hour
Południowoafrykańska wytwórnia wydała album znakomitego piętnastoosobowego kolektywu (m.in. Alabaster de Plume, Asher Gamedze, Theon Cross, Mpumelelo Mcata), który zaczął nagrywać podczas fali pandemii w 2020 roku. Południowoafrykański jazz, tradycyjna senegalska muzyka instrumentalna i bogata reprezentacja londyńskiego współczesnego jazzu splotły się w fascynującą całość!
wh0wh0 – wh0wh0 | Coastline Northern Cuts
To solowy projekt Jacka Prościńskiego, którego znamy chociażby z projektu Llovage tworzonego z Olem Walickim. Tutaj zasiadł za perkusją akustyczną, elektroniczną i sensoryczną, aby wraz z producentem Marcinem Szulcem wykreować zjawiskową płytę elektroniczną. W pamięci też pozostał mi set wh0wh0 z białostockiego Up To Date Festival 2021!
Recenzja Jarka Szczęsnego na Nowamuzyka.pl »
Irreversible Entanglements – Open The Gates | International Anthem
Irreversible Entanglements kładą nacisk na dramatyczne wydarzenia z 2020 roku jakie przetoczyły się przez Stany Zjednoczone. Gdzie wówczas doszło do podpalenia (ale czy spalenia?) wielu złych i destruktywnych zachować nieustannie podsycanych przez rządzących. Dlatego też Moor Mother wypuszcza w świat gorzkie słowa o wątłej teraźniejszości, ale jednocześnie kierując uwagę z nadzieją w stronę przyszłości.
VA – Zar: Songs for the spirits | JuJu Sounds
Niezwykłe przeżycie nawet doświadczane daleko od źródła – Kairu i całej jego otoczki, absolutna hipnoza i zatracenie się w transowości. Mam nadzieję, że kiedyś doświadczę tego osobiście i stanę się drobną częścią tego duchowego wszechświata.
81355 – This Time I’ll Be of Use | 37d03d
Hip-hopowe trio 81355 (wymawiane „błogosławić”) z Indianapolis, czyli Sirius Blvck, Oreo Jones i David Adamson aka Sedcairn Archives w końcu wydali debiutancki krążek pt. This Time I’ll Be of Use, który okazał się niezwykłą hybrydą. To mistyczny, surowy, ponury i jednocześnie taneczny lot. To również miłość, ból, gniew, pożądanie, szczęście i nadzieja.
Tonga Boys, Doctor Kanuska Group – Umoyo Wa Muthempire (Live In the Temple) | 1000HZ Records
Od pierwszych sekund czuć autentyczność, surowość, wdzierający się w zakamarki ciała kurz, a przede wszystkim unikalną atmosferę przenikających się światów.
Alpha Maid – Chuckle | C.A.N.V.A.S
To pierwsze solowe wydawnictwo Brytyjczyka Leishy Thomasa jako Alpha Maid, ale za to jakie! Mocny głos, kąśliwy przekaz, wywrotowe połączenia stylistyczne z domieszką wielkomiejskiej klaustrofobii, noise’u, drapieżności, potężnej szorstkości, elektroniki i autentycznego przekazu.
Dos Santos – City of Mirrors | International Anthem
Warto przyłożyć serce, ucho i poczuć powagę słów i dać się przetransportować na pogranicze trudnych emocji, wspomnień i doświadczeń. Takie pogranicze ma każdy z nas w swoim życiu. Nawet mamy je obecnie wszyscy na wyciągnięcie ręki.
Max Petersen – LiberA | Self-released
LiberA nie jest łatwą płytą, raczej wymagającą, ale bogatą w zaskakujące formy wydobyte z wyobraźni Maksa Petersena i jego przyjaciół. Bardzo dużo tu splotów gatunkowych i emocjonalnych, owiniętych w przeróżne historie, odczucia i spostrzeżenia. Post-jazzowe inklinacje, podpięte pod elektroniczną tkankę stają się pomostem do muzyki klasycznej zanurzonej w nieoczywisty w sposób w kolektywnym graniu. Nie ma tu sztywnego akademizmu, wręcz przeciwnie – wolność i finezja.
Ben LaMar Gay – Open Arms to Open Us | International Anthem / Nonesuch Records
Wolność, autentyczność przekazu, duchy z przeszłości zakotwiczone w teraźniejszości i następnie wysłane w nieokreśloną przyszłość dają poczucie otwartości i siły. Przesiąknijcie Open Arms to Open Us!
Australian Art Orchestra | Reuben Lewis | Tariro Mavondo | Peter Knight – Closed Beginnings | AAO Recordings
Wysmakowane partie trąbek Lewisa i Knighta odgrywają kluczowe plany w Firefly Jars i jeszcze mocniej w znakomitym i onirycznym Creases of Gods, mogącym przywołać skojarzenia z „Czwartym Światem” Jona Hassella.
Comorian – We Are an Island, but We’re Not Alone | Glitterbeat Records
Cały materiał z We Are an Island, but We’re Not Alone został uchwycony w otoczeniu przyrody i zastanych tam rozmaitych okoliczności. Ian Brennan nagrywał bez względu na pogodę – w promieniach obezwładniającego słońca czy obfitych strugach deszczu (nawet jeden ze sprzętów zniszczył deszcz). Brennan zapisał wycinek fantastycznej kultury, która może zniknąć lada dzień, wraz z jej twórcami.
Stanie w deszczu zapewniało lepsze brzmienie – rozmowa z Ianem Brennanem
Nik Bärtsch – Entendre | ECM
Bardzo czekałem na ten materiał szwajcarskiego pianisty, który w dużej części usłyszałem już na żywo w 2019 roku podczas jego jedynego koncertu w Polsce zagranego na Podlasiu w malowniczym Supraślu w ramach SlowFestu. Do dziś pamiętam te lipcowe deszczowe popołudnie zatopione w przeszywające dźwięki fortepianu Nika Bärtscha. Nic lepszego fortepianowego nie usłyszałem w roku 2021!
Maurice Louca – Saet El-Hazz | Sub Rosa / Northern Spy
Maurice Louca po raz kolejny rozwarstwił tkanki i wypełnił nimi naszą wyobraźnię.
Arszyn – Bop | Arszyn Records
Za tym aliasem ukrywa się dobrze nam znany Krzysztof Topolski. Tutaj oprócz jego oryginalnych umiejętności perkusyjnych, elektroniki i syntezatorów, pojawiło się także kilku gości. Swobodnie płynący eksperymenty z wieloma odnogami (m.in. w rejony afrobeatu) i solidnie zaskakującą całością spowodowało, że Bop wskoczył na moją listę.
Recenzja Jarka Szczęsnego na Nowamuzyka.pl >>
Kiri Ra! – Kiri Ra! | OONA Recordings
Zespół Kiri Ra! powstał z inicjatywy artystki eksperymentalnej i wokalistki Lau Nau, fińskiej saksofonistki jazzowej Lindy Fredriksson oraz szwedzkiego pianisty, kompozytora muzyki filmowej Mattiego Bye. Kiri Ra! „rozgłaskują” senne krajobrazy, układając z nich oniryczną opowieść wybiegającą daleko poza ziemskie realia.
Wood Organization – Drimpro | Gotta Let It Out
Po dobrze przyjętej kasecie i wydanej w 2017 roku kopenhaski duet perkusisty Szymona Gąsiorka i kontrabasisty Tomo Jacobsona postanowił kontynuować dalszą podroż dźwiękową. Na Drimpro są tylko oni bez dodatkowych muzyków, co spowodowało, że obrali jeszcze inną ścieżkę – usypaną z fascynujących topnieć repetytywnych, podszytych rozwydrzoną improwizacją akustycznych brzmień i abstrakcyjnej elektroniki.
La Chica – La Loba | Zamora Label
La Chica przygotowała duchowe, eteryczne, przejmujące, mistyczne i ociekające inspirującą świeżością piosenki, w których pęcznieje energia, narastają emocje i kiełkują rozmaite przesłania. Artystka składa tu siebie na nowo – odbudowując ukryte przestrzenie, a także żegna bliską osobę, wpisując ją w strukturę medytacyjnych nacieków wiecznej pamięci.
Wukir Suryadi – Menolak Tunduk | Yes No Wave Music
Teraz czas na solowe dokonania niezwykle uzdolnionego instrumentalisty Wukira Suryadiego, członka indonezyjskiej Senyawa. Menolak Tunduk jest swego rodzaju zbiorem protest songów, choć pozbawionych słów, gdzie Suryadi buduje swój przekaz za pomocą wielowarstwowych, transowych, plemienny i noise’owych brzmień.
I na koniec wyjątkowe nagranie what remains when nothing is left Ramóna Oliverasa feat. Łukasz Polowczyk, będące instalacją dźwiękową prezentowaną w głębi zimnego, betonowego korytarza bunkra znajdującego się pod Zurychem, a miało to miejsce 4 lutego 2021 r.
Więcej o projekcie na Nowamuzyka.pl >>
A dla tych, którzy wytrwali i są chętni jeszcze więcej muzyki to podrzucam mój miks z różnych nagrań jakie ukazały się w roku 2021!
