Samo dobro.
Niedawno magazyn „Książki” opublikował listę stu rzeczy, które czynią świat lepszym. Znalazły się tam – poza książkami – również piosenki. I, jak sobie myślę, taka lista to raczej powód do otworzenia dyskusji niż zamknięty na wieki spis absolutny. Naturalnie pewne wybory są dla mnie dyskusyjne, a niektóre przeoczenia wręcz skandaliczne. Jednym z nich jest brak grupy Mitch & Mitch, która czyni tyle dobra wokół siebie, że gdyby tylko od nich zależało bezpieczeństwo energetyczne Europy byłbym wielce spokojny. Po raz kolejny postanowili podzielić się ze światem swym dobrem i to po włosku.
Znaczącym impulsem na drodze od „zagrajmy utwory Ennio Morricone” do „zróbmy z tego płytę” było zaproszenie zespołu na urodziny Drugiego Programu Polskiego Radia (jak widać kulturotwórcza rola mediów w Polsce jeszcze nie zginęła). Należy się w tym miejscu słowo o samym zespole, który ponownie występuje w innej konfiguracji. Dwóch stałych członków zespołu (tu obaj jako Michele) postanowiło zaprosić do współpracy instrumentalistki i wokalistki, które zgodnie z zespołowym dress codem przybrały pseudonimy i razem stworzyli album niesiony lekkością.
Ta lekkość to także efekt wyboru utworów włoskiego kompozytora. Składają się na niego utwory nagrane na przestrzeni lat 1969 – 1971. Mamy więc do czynienia z prawdziwym potopem easy listening i bossa novy. Ależ jak tego się cudnie słucha. Człowiek czuje, że otrzymuje w pełni zasłużony masaż. Odprężenie przychodzi momentalnie, a artyści grają jakby słońce nad ich głowami nigdy nie przestawało świecić. Co ciekawe płyta wychodzi w okresie jesiennym. Może to najlepszy sposób na odpędzenie jesiennej deprechy?
Z pewnością pomogą w tym wokalizy, które rozlokowane zostały na całej płycie. Cudne melodie poprzetykane są eterycznymi wokalami, a całość jest jeszcze bardziej zwiewna niż pamiętna wycieczka Mitchów do Brazylii. Nie można zapomnieć, że w tych utworach kryje się również niezwykła finezja. Taka piguła dobra (i dobrej muzyki) powinna być w zasięgu ręki każdego słuchacza. Może warto rozejrzeć się wokół i sprawdzić czy nie ma gdzieś wygodnego szezlongu albo sofy, bo pozycja horyzontalna sprzyjać będzie doznaniom. Che musica abbagliante ed emozionante!
Jazzboy | 2022
Spotify
FB
FB Jazzboy