Rozstrój poznawczy.
Chciałbym zacząć, że jestem zdecydowanym zwolennikiem tego w jaki sposób Karin Dreijer – Fever Ray bawi się ze słuchaczami. Zarówno od strony oczekiwań pod swoim adresem, jak i ich rozbrajania. Mając na koncie znakomite albumy w duecie The Knife czy solo nie dziwi, że „Radical Romantics” było wyczekiwane. I tak na początku wita nas słowami: „First I’d like to say that I’m sorry / I’ve done all the tricks that I can”. Rzeczywiście trudno nie odnieść wrażenia, że najnowszy krążek zawiera wszystkie znane chwyty artystki. Miejscami podane zgrabniej niż zwykle.
Utwór z którego pochodzą te słowa – „What They Call Us” – należy akurat do najlepszych z zestawu. Charakterystyczne dźwięki znane z poprzednich płyt plus pobudzający rytm robią robotę, a klip daje sposobność do poznania nowego, wizualnego wcielenia artystki (okładka zresztą również). Rozpęd płyty, czyli – powiedzmy – pierwsze cztery utwory (wszystkie zresztą stworzone przy udziale Olofa Dreijera), to finezyjne, energiczne, wspaniale naszpikowane unikalnymi detalami utwory. I tak „Shiver” zawiera wyostrzoną perkusję, a „New Utensils” to zabawa szczególnym głosem, którym Dreijer jest obdarzona.
Najcelniejszy jest jednak „Kandy”, w którym słychać echa pamiętnego „If I Had a Heart” (rytmika). Spowolnienie w nim występujące pozwala skonstruować wokół rytmicznego kręgosłupa nastrój opuszczenia. Następne utwory już tak dobre nie są, choć zaskoczeń nie brakuje. Twórcze poszukiwania prowadzą artystkę do sięgnięcia po gitarę w „Even It Out” we współpracy z Trentem Reznorem i Atticusem Rossem albo po w miarę przystępną balladę „North”, gdzie od muzyki lepszy jest tekst swobodnie dotykający sfery seksu. Zresztą o płynności płciowej, normach społecznych z tym związanych, czy oczekiwaniach traktuję z grubsza teksty piosenek.
Stylistycznie chyba najdalszy odjazd zaliczamy w dyskotekowym „Carbon Dioxide”, o którym śmiało można napisać, że jest skoczny. Na koniec zostaje siedmiominutowy „Bottom Of The Ocean”, w którym brak jest słów, a treść muzyczna bliższa płytom z eksperymentalną muzyką. Są jeszcze „Looking For A Ghost” i „Tapping Fingers”, które wprowadzają już całkowity rozstrój poznawczy. I jest to jedna z artystycznych zasad Dreijer jednak biorąc pod odwagę twórczą, to na „Radical Romantics” jest jej mniej. I granic przekraczanych również. Innymi słowy szalikowcy będą zadowoleni, ale prawda jest taka, że płyta ląduje w strefie stanów średnich.
Rabid | 2023
Bandcamp: https://feverray.bandcamp.com/album/radical-romantics
FB: https://www.facebook.com/FeverRay
Hej! Tutaj jest świetna recenzja albumu Fever Ray: https://ra.co/reviews/35377. Tekst który jest powyżej nie oddaje ani odrobinę tego czym album jest. Gdy czytam recenzje po angielsku, to czuję, że osoby autorskie postarały . Takie mam zdanie. Pozdrawiam.