Zanurzenie w przestrzeni.
Związany z Berlinem, a pochodzący z Norwegii – DJ i producent prezentuje niezwykle interesujące spojrzenie na elektronikę. Dokonania artysty do świata tej muzyki wniosły naprawdę wiele. Najpierw za pośrednictwem wytwórni Neostrictly, teraz już na własnym podwórku pod szyldem swojej wytwórni QUIRK, Alexander Skancke niezmiennie zachwyca własnymi patentami na tworzenie muzyki.
Na tegorocznym „Kingdom Couch” zostajemy przeprowadzeni przez rozmaite gatunki, których wspólnym mianownikiem jest zabawa przestrzenią, echem i eksperymentem. Pod względem stylistycznej rozpiętości jest naprawdę bogato. Album rozpoczyna ambientowe „Therapy Session”, które zgodnie z nazwą wprowadza nas w stan lepszego funkcjonowania umysłu, jednocześnie otwiera serię wplatanych w album kompozycji pod tą samą nazwą, stanowiących poszczególne etapy wtajemniczania. Po w pełni relaksującym wstępie dostajemy „Lost in Time” – utwór spod znaku trip-hopowych artystów takich jak Massive Attack czy Tricky, przepełniony odpowiednią ilością echa i wsparty szeptanymi frazami.
Im dalej, tym więcej pokłonów w stronę minimal techno, świetnie wspomaganego różnego rodzaju przeszkadzajkami z klimatycznie zdubowanym mixem („Purple Lucy”, „Dumbo Move”). Miejscami doświadczymy wokalu, sennej melorecytacji czy po prostu ponurych pomrukiwań artysty, co stanowi zabieg całkiem spójny z instrumentalną częścią albumu. Oszczędna sporadyczność w występowaniu ludzkiego głosu, kreuje postać narratora subtelnie oprowadzającego nas po swoim własnym świecie. I do tego świata naprawdę warto zaglądnąć.
Mimo, że z pozoru jednostajnie to jednak producent wykazuje się kapitalnym warsztatem. Perełka w postaci „Extravagance” jasno wskazuje na silne osłuchanie Skancke z muzyką jazzową. Bardzo mocnym sygnałem o wyczuciu do minimalizmu jest medytacyjne downtempo – „The Magnificent Tree Hut”. W kompozycjach bawiących się na przestrzeni deep house’u, ambientu i techno („New Dawn”, „Therapy Session lll”) artysta dąży ku wyciszaniu i uspokojeniu słuchacza, dając możliwość odkrycia w swojej muzyce odrobiny wytchnienia. Wreszcie zamykające album „Therapy Session IV” znakomicie sprowadza perkusyjne zabiegi do absolutnego minimum, tworząc tym samym podparcie pod ponad dziesięciominutowy ambient.
Podejście oparte o przestrzeń jako podstawowy element każdej z kompozycji, daje nam możliwość głębszego spojrzenia na każdy z użytych na albumie dźwięków. Pozostawianie wrażenia tak dużej ilości miejsca w utworach stanowi o sile wydźwięku materiału jako całości. „Kingdom Couch” to górna półka muzyki relaksacyjnej, nie zamykająca się w szufladkach, stanowiąca niezbity dowód na możliwość kreatywnego tworzenia muzyki wyciszającej.
Profil na BandCamp »QUIRK 2023
Bardzo udana recenzja! Dziękuję za przedstawienie tak ciekawego artysty, zostanę z nim na kilka dni a może nawet tygodni!
Bardzo dziękuję;)