Wpisz i kliknij enter

Public Memory – Elegiac Beat

Trip-hopowa pocztówka z Brooklynu

Czwarty album solowego projektu Public Memory, za którym stoi Robert Toher (wcześniejszy członek Eraas i Apse) najbardziej nawiązuje do swojego poprzednika „Ripped Apparition”. O ile pierwszy album odznaczał się większą dynamiką, drapieżną krautrockową energią, tak późniejsze wydawnictwa były zatopione zdecydowanie mocniej w trip hopie.

„Elegiac Beat” to gęsta, duszna i na swój sposób mroczna mieszanka analogowych syntezatorów i charakterystycznego tempa 80 bmp przepuszczona przez filtry lo-fy. Brzmienie tego materiału jest jak najbardziej przemyślane, nie jest naszpikowane wszystkimi możliwymi efektami zarezerwowanymi dla tego gatunku. Public Memory stawia na swoje własne pomysły manifestujące się ciekawymi melodiami, które nierzadko są po porostu dobrze nasączonymi samplami.

Oczywiście przy pierwszym kontakcie z tą muzyką nieuniknione jest skojarzenie z Portishead (a szczególnie z ich drugim albumem) oraz Bowery Electric („Lushlife”). O ile sam klimat i wokal na „Elegiac Beat” takie podobieństwo ukazuje, tak unikatowy zbiór nowych melodii i sampli bierze w obronę Public Memory przed piewcami i zwolennikami stanowiska, że jest to swego rodzaju plagiat.

Robert Toher to człowiek orkiestra. Na nowej płycie był odpowiedzialny za produkcje, teksty oraz… sam wokal. Jego głos jest na tyle przesterowany, że może wywoływać lekką dezorientację, gdyż brzmi bardzo niejednoznacznie jeśli chodzi o płeć.

Na „Elegiac Beat” jest odczuwalne jakieś napięcie i smutek. Wszystko obudowane jest jednak w powściągliwą elegancję, gdzie mroczna estetyka nie jest rozbuchana do granic przegięcia, a jest dozowana w różnych proporcjach w zależności od utworu.

To zdecydowanie nocna muzyka, przywołująca obrazy miejskich neonów. Dużo w niej instrumentalnego hip hopu, dubu i elementów jazzowych. Jest elektroniką lekko przykurzoną, a to czy będzie to mocną czy słabą stroną będzie zależeć od tego, czy priorytetyzujemy w muzyce świeżość, nowatorskość i eksperyment. Może niekiedy warto dać szansę czemuś ze starej szkoły.

Public Memory
Felte

01.09.2023 | felte







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy