Wpisz i kliknij enter

Krija oraz T’ien Lai

Awers i rewers.

W pogodzie nową stabilnością stały się zmiana i zawirowania. W listopadzie zdejmować więc można czapki i szaliki, ale klimat zadumy, wewnętrznej ciężkości i tak w człowieku osiada. W dwóch niedawnych premierach, jak je zebrać razem, da się zaobserwować podobieństwa do tego, co za oknem. Można również powiedzieć, że obie płyty są awersem i rewersem.

Jedyne w tym roku wydawnictwo z Pawlacza Perskiego przynosi nagrania tria Krija, w którego skład wchodzą Emil Pietrzyk, Lila Waszkiewicz oraz Paweł Szpura. Nazwa wiąże się z praktykami religijnymi, a więc i muzyka osacza nas atmosferą mistyczną. Trio reprezentuje nurt dronowy, a więc rzeczy dzieją się niespiesznie. Otwierający „Dust” znakomicie oddaje atmosferę, na której zależy zespołowi. Tajemniczość przesącza się od pierwszych chwil, ale w dłuższej perspektywie materiał jest pozbawiony jednostajności, co uważam za duży plus.

I tak w utworze „šuo” słychać wyraźnie flet shakuhachi. W ten sposób niezbędny ładunek orientalizmu zostaje wprowadzony. Z kolei „san” pełni funkcję rozproszenia klimatu, a konkretnie jego zagłuszenie, gdyż rwane partie gitary atakują przez cały czas trwania utworu. Trzeba powiedzieć, że współgrają dobrze z rozszalałą perkusją. Być może najspójniejszym i najbardziej emocjonalnym momentem płyty jest „void”, który w drugiej połowie zostaje wzbogacony interesującymi dodatkami. Bardzo do gustu przypadł mi ostatni „pelenai”, a to pewnie z powodu wielce żałobnego charakteru. Kawał pięknej muzyki.

Na przeciwległym biegunie znajduje się „Natury 02” tria T’ien Lai (Jakub Ziołek, Łukasz Jędrzejczak oraz Qba Janicki). Na pierwszy ogień rzucają od razu pełne bogactwo dźwięków w stylu funk. Występujący gościnnie na wokalu Crizin da Z.O. elektryzuje w języku portugalskim. Przyznam, że to bardzo ożywczy kawałek, a zespół nie szczędzi sił, żeby nasze doznania były niemal euforyczne. Zatracenie się w tym tempie – jak sądzę – ma gdzieś cieleśnie nas pobudzić. Do tego najlepiej służy noc.

„BoRdo” właśnie sprawia wrażenie jakby dzieckiem nocy był. Roziskrzony glitchami i naszpikowany pogłosami podąża w stronę hedonizmu. Nie trzeba jednak szukać ratunku w najbliższej parafii, bo oto chwilę potem pojawia się „HoL” z szalonym entuzjazmem oraz wielką chęcią do zabrania nas w wir tanecznego uniesienia. Można by rzec, że jeśli jest to piekło, to wyściełane zostało atłasem. Więcej napięć wprowadza ostatni utwór „Lustra”. Nie są to napięcia, które powodowałyby przykrość. Wolałbym mówić o płynnej naturze tej muzyki. Płynnej, ale i gorącej do tego stopnia, że gotowa jest stopić każde ciało stałe.

Krija – Klang | Pawlacz Perski 2023
T’ien Lai – Natury 02 | Brutality Garden 2023


Bandcamp 1: https://pawlaczperski.bandcamp.com/album/klang-ppt57
Bandcamp 2: https://brutalitygarden.bandcamp.com/album/natury-02
FB Kirja: https://www.facebook.com/krijaband
FB T’ien Lai: https://www.facebook.com/tienlai26
FB Pawlacz: https://www.facebook.com/pawlaczperski
FB Garden: https://www.facebook.com/brutalitygarden


 







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy