Stylowa kooperacja.
Zadebiutowali w tym samym czasie na przełomie XX i XXI wieku. Ich nagrania trafiły na pierwszą część kompilacji „Pop Ambient”, wydaną przez Kompakt w 2001 roku. „You Don’t Fool Me” Joachima Spietha otwierało tę płytę, a „Regensburg” Markusa Guentnera było umieszczone nieco dalej. Choć każdy z obu tych niemieckich artystów tworzył autonomicznie, ich muzyka była podobna i zgrabnie wpisywała się w hasło rzucone przez kolońską wytwórnię tytułem tegoż cyklu.
Co prawda zaczynali od ambientu, ale potem wciągnął ich clubbing. Jeden i drugi realizowali modny w pierwszej dekadzie XXI wieku minimalowy tech-house. Spieth skoncentrował się na krótszym formacie, z kolei Guentner z powodzeniem tworzył albumy, takie jak „In Moll”, „Audio Science”, „1981” czy „Lovely Society”. W końcu zmęczył ich klubowy zgiełk i z sukcesami powrócili do swych korzeni. Ten pierwszy uruchomił własną wytwórnię Affin, która wydała dwa albumy tego drugiego. Teraz dostajemy jej nakładem ich wspólne dzieło.
„Overlay” zaczyna się od zamaszystego „Praeludium” – i jest to stylowe dub-techno o głębokim pulsie i orkiestrowym brzmieniu, zanurzone w kanalizacyjnym szumie. „Nukleus” zabiera słuchacza na terytorium świetlistego ambientu, który wcześniej można było znaleźć na płytach obu artystów. Wraz z „Valenz” rozbrzmiewa na płycie monumentalne deep techno – i jest to muzyka ewidentnie bliższa Spiethowi. Mamy tu bowiem tektoniczny bit i oniryczną elektroniką, rodem wprost ze pamiętnej płyty właściciela Affin – „Irradiance”.
„Scope” niby brzmi podobnie, ale tym razem bliżej muzyce do dokonań Wolfganga Voigta pod szyldem Gas. Mamy tu bowiem marszową motorykę rodem z minimalowego techno, podporządkowaną jednak ambientowej elektronice o kosmicznym oddechu. „Void” ma bardziej niekonwencjonalny ton, zaskakując spowolnionymi bębnami, dźwigającymi niemal shoegaze’ową ścianę eterycznego dźwięku. Całość wieńczy „Apastron” – łagodny ambient, spleciony z uspokajających fal chóralnych klawiszy.
„Overlay” nie wnosi jakiejś nowej wartości do twórczości Joachima Spietha i Markusa Guentenera. To po prostu solidna porcja muzyki typowej dla obu tych producentów – przestrzennej i monumentalnej. Czy to ambient, czy to techno, obaj artyści lubią podobnie głębokie i masywne brzmienia. Tutaj dają upust tej miłości, a owocem tego jest stylowa i efektowna kolekcja nagrań, którą fani obu tych artystów chętnie ozdobią swoje półki (lub twarde dyski).
Affin 2023