Spokojne i senne scenerie.
Miałem już możliwość wyrażenia opinii o Ekotonice. Przypomnę tylko, że jest to duet, w którym czynny udział biorą Marcin Karczewski oraz Mat Barski. Mają na koncie album zatytułowany „Rain, Storm and Dreams”. Prezentują typ muzyki silnie związanej z otoczeniem. Potrafią sprawić, że słyszane przez nas dźwięki otwierają przed nami bardzo silnie odczuwane stany pogodowe. Nie inaczej jest na najnowszym krążku „To get lost”.
Akurat cenię sobie taką konsekwencję. Istotne, żeby była wykonana z należytą pieczołowitością i rzetelnością. Tego możecie się po Ekotonice spodziewać. Możecie się również spodziewać budowania spokojnych i sennych scenerii. „Winter theme” dobrze oddaje moją tezę. W sposób ewolucyjny prowadzony jest utwór, w którym drobne elementy zaczynają ze sobą współgrać do momentu aż przykrywa je czapa dronowego masywu, nieco wzbogaconego o efekty gitarowe.
Bardziej klimatyczny jest „Inside the forest”. Tu spotykamy dość samotniczy klimat. Mam na myśli wrażenie opuszczenia, które towarzyszy mi w trakcie utworu. Choć zagęszczanie i rozrzedzanie dobrze Ekotonice wychodzi, to i tak samotność dźwięków jest dojmująca. „Frostbite” jest bardziej konkretny, ale i złożony. Zdecydowanie wkraczamy na obszar elektronicznych zaburzeń i widać, że nasz duet słuchał nagrań Bena Frosta i potrafi nieco ostudzić aurę.
„No day, no night” jest najdłuższy w zestawie. Oparty zasadniczo na gitarowych zapętleniach, które zasypywane są elektronicznymi szumami i odgłosami. Aż parzy klawiatura, żeby coś o eksperymentalizmie napisać, ale nie aż tak bardzo znów eksperymentalny utwór to jest. Fakt, że nieco komplikuje sprawy na początku, ale jego druga część wygładza obraz. To określenie już bardziej pasuje do ostatniego fragmentu płyty. Płyty, do której swojej sympatii nie ukrywam, której dobrze się słucha i która dostarczy co najmniej kilku interesujących wrażeń, a może i zaskoczeń.
Antenna Non Grata | 2024
Bandcamp: https://antennanongrata.bandcamp.com/album/ekotonika-to-get-lost
FB Antenna: https://www.facebook.com/AntennaNonGrata
Ciekawa recenzja, choć płyta mnie nie zachwyciła.
Warto przesłuchać najnowszej płyty Flore Laurentinne’a – nie tak dobra jak dwie poprzednie (mniejszy rozmach, porzucenie instrumentów klasycznych, mroczniej), ale wciąż dobrze, a FL jest zdecydowanie (!) wart uwagi. Warto też przyłożyć ucho do wybitnej „Spira” (2023) Danieli Pes, dobrze wypada „Fathoms (2023) Stephena Shannona, „Mythologies” (2023) Thomasa Bangaltera, „Verdigris” (2024) Bena Chatwina, „To Dream is to Forget” (2023) Hidden Orchestra, „This Warmth Will Reach You” (2024) Blackboxx, „Pictures” (2023) Dave’a Harringtona czy z jego udziałem „Speak Moment” (2024). Również Vince Clark mocno się popisał i to w nowym stylu w „Songs of Silence” (2023).
Aha – przegapiłem: pisał Pan o Marii W Horn – ale nie o „Funeral Folk” (2022) z Sarą Parkman – mnie kapcie spadły z nóg po tej muzyce.
Za wszystkie rekomendacje dziękuję. I chętnie się im przysłucham.