Pierwszy ekolog elektroniki z nowym krążkiem wraca na właściwe tory, choć chyba jedzie teraz o wiele wolniej, niż kiedyś.
Tagsoul (88 wszystkich)
Thundercat – Apocalypse
Apokalipsa w kulturze, także w muzyce, pojawiała się już nieraz. Po raz pierwszy jednak ktoś stworzył do zagłady całkiem przyjemny soundtrack.
Young Fathers – Tape Two
No to żałoba! Kiedy tak rewelacyjny materiał trwa tylko dwadzieścia trzy minuty to można zacząć krzyczeć, zgrzytać zębami i skrobać tynk. W środku nocy można jeszcze bezsilnymi rękami napisać łzawe zażalenie do szanownej wytwórni i nawrzucać artystom, że jak tak można, że taki piękny, intensywny romans, że nigdy tak mocno w naszym życiu i nikt nigdy… i tak perfidnie nas porzucono!
Mirt – Heading South
Wydaje się, że dźwięk rośnie, podnosi się, ale to iluzja.
Alice Russell – To Dust
Adele chyba jeszcze nie odespała imprezy po odebraniu Oscara, a z UK dostajemy kolejną, utalentowaną wokalistkę. Stylowo odległą, ale to wystarcza, żeby Wielką Brytanię nazwać krajem blondwłosych piosenkarek z delikatną nadwagą i mocnymi głosami.
Fritz Kalkbrenner – Sick Travellin
W czasach, kiedy sprzedaż płyt już nie odzwierciedla prawdziwej popularności artysty, jedynym tego wymiernikiem wydaje się być liczba osób, które „lubi” danego twórcę na Facebooku. Fritz
Rocket Juice & The Moon – Rocket Juice & The Moon
Święto Pracy jest świętem dość zaniedbanym, ale na pewno nie przebrzmiałym. Ciągle żywotna jest teoria, że oprócz kultury to właśnie praca odróżnia człowieka od innych gatunków,
Ghostpoet
Kiedy w 2010 roku nieznany nikomu producent i raper zrealizował własnym sumptem epkę „The Sound Of Strangers”, w muzycznym świecie zawrzało. Wieść o czterech utworach (w jednym gościnnie pojawiła się Micachu) podpisanych przez niejakiego Ghostpoeta z prędkością światła rozprzestrzeniła się po internecie, redakcjach największych magazynów muzycznych i rozgłośniach radiowych.