Wpisz i kliknij enter

Coil – The Gay Man’s Guide To Safer Sex +2 OST

Absolutne kuriozum!

Jakby nie próbować opisać albumu „The Gay Man’s Guide To Safer Sex” Coila, tak trudno oprzeć się wrażeniu, że ta płyta to (istne) kuriozum. Z trzech głównych powodów.

Po pierwsze, album został stworzony przez Johna Balance’a i Petera Christophersona jako ścieżka dźwiękowa do filmu dokumentalnego o takim samym tytule, nakręconego w 1992 r. jako film instruktażowy jak bezpiecznie uprawiać gejowski seks, tak by nie zarazić się AIDS, a nie do… filmu porno, jak obiegowo przyjęło się mówić o „The Gay Man’s Guide To Safer Sex”. Kwestie odbioru i stylistyki pozostawiam do osobistych ocen, niemniej warto wspomnieć o ww. umownym rozgraniczeniu. A może wcale nie? W sumie słuchając rozerotyzowanej „The Gay Man’s Guide To Safer Sex”, trudno nie odnieść wrażenia, że to idealna muzyka do jakiejś estetycznej etiudy soft-porno. Ale idźmy dalej.

Po drugie, „The Gay Man’s Guide To Safer Sex” pozostaje w zdecydowanej kontrze do nagrań brytyjskiej grupy, które – bez względu na to czy określimy je jako eksperymentalny ambient, post-industrial, czy muzykę awangardową – mają zasadniczo chłodny lub nerwowy charakter. Tymczasem trzeba mieć poczucie humoru kobiety z pieńkiem, by nie uśmiechnąć się do tej płyty. Bo choć wznowienie „The Gay Man’s Guide To Safer Sex + 2”, obejmujące dwa dodatkowe utwory względem oryginału z 1992 r. (tj. utwory „Nasa-Arab” i „Omlagus Garfungiloops”, które pierwotnie ukazały się na „Stolen And Contaminated Songs” i które są w istocie przeróbkami (a właściwie oryginałami!) utworów „Nasa-Arab 2” i „Exploding Frogs”, nie obfituje w rozbudowane ani zmienne melodie (w istocie cała płyta brzmi jak dwa utwory), to całościowo jest to tak rozkosznie bujające, że ich groove powoduje z automatu taneczny ruch biodrem. Stylistyczne uparciuchy mogłyby też dosłyszeć w „The Gay Man’s Guide To Safer Sex” narodzin nu-jazzu. Istotnie, w tym kuriozum jest coś jazzowego, new age’owego i house’owego jednocześnie. Pan Marek Niedźwiedzki powinien zdecydowanie zaopatrzyć się w ten album. Stawiam jednak dychę, że żaden zagorzały fan Coil nie uzna tej płyty za najlepszą w ich dyskografii.

Nieprzypadkowo została wspomniana kobieta z pieńkiem. Trzecim kuriozum jest wszak to, że „The Gay Man’s Guide To Safer Sex” brzmi w wielu momentach jak bez wstydu ściągnięta ze ścieżki dźwiękowej do Miasteczka Twin Peaks. Np. „Exploding Frogs” i efekt skradania się niskich basów połączony z finezyjną melodią organów i saksofonu!

Najbardziej kuriozalne w tym wszystkim jest jednak to, że bez względu na to co napisałam powyżej, „The Gay Man’s Guide To Safer Sex” jest tak urokliwa, że można z nią przepaść na długi czas. Masa muzycznej przyjemności, luzu, radości i balearycznego bujania. Dlatego nieważne z którą literką seks-alfabetu się identyfikujecie, wrzucajcie na odsłuch ten dziwaczny soundtrack do nie-porno i wdrażajcie zasadę „make love, not war”!

Mental Groove Records na Bandcamp

22 lipca 2019 | Mental Groove Records / Musique Pour La Danse







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy