Wpisz i kliknij enter

Jacek Sienkiewicz – Pristine

Przyjemna abstrakcja.

To chyba zasługa starszego brata Jacka Sienkiewicza, że dziś ten polski producent tak dobrze realizuje się zarówno jako twórca techno, jak i eksperymentalnej elektroniki. Maciek Sienkiewicz słuchał na przełomie lat 80. i 90. takich wykonawców, jak Coil, Current 93 czy Psychic TV, w efekcie czego wyobraźnia jego młodszego brata zaludniała się abstrakcyjnymi dźwiękami. Potem doszła cała elektronika nowego sortu – The Orb, Autechre i The Black Dog. Dlatego choć Jacek okazał się szybko pierwszym twórcą polskiego techno, ciągnęło go do bardziej awangardowej muzyki.

Tendencje te zyskały fonograficzny wyraz dopiero w minionej dekadzie. To wtedy polski producent stworzył bardzo twórczy duet z Maxem Lodebauerem, który zaprezentowawszy się na berlińskim Atonalu i krakowskim Unsoundzie, podsumował swą kooperację intrygującym albumem „End”. Równie eksperymentalne oblicze miała współpraca Sienkiewicza z legendarnym Atom Heartem, której efektem stała się płyta „Stal”. I wreszcie tegoroczne wydawnictwo – soundtrack do spektaklu „Krasz”. Jakby tego było mało polski producent serwuje nam teraz kolejną porcję elektronicznej abstrakcji na płycie „Pristine”.

Najwięcej w tym zestawie stylowego IDM-u. To zarówno gięte basy, brzęczące klawisze i przesterowane zgrzyty („JD kst”), jak i uspokojone kompozycje, rozwibrowane świetlistymi pasażami syntezatorów („tor un”) czy uwodzące bajkową melodyką („bemo1”) i odrealnionym nastrojem („wolod”). Jest tu również miejsce na ambient – i są to zdecydowanie najbardziej udane nagrania w zestawie. Choćby zaskakujący progresywnym brzmieniem „arpszym” czy rozegrany na wyciszone i delikatne dźwięki „DIM machine”. Raz tylko Sienkiewicz wypuszcza się w stronę techno – ale celowo nadaje mu koślawy ton jak w nagraniach Andy’ego Stotta („ufx33”).

Tropy wyznaczone przez nowe utwory polskiego producenta wiodą oczywiście do początku lat 90. Kiedy muzyka ma bardziej rozwichrzony i schizofreniczny ton, kłaniają się wczesne dokonania Autechre, gdy nabiera kojącego i wręcz melodyjnego charakteru, bliżej jej do twórczości The Black Doga. Ten oldskulowy sznyt sprawia, że tym razem nagrania Jacka Sienkiewicza mają wyjątkowy przystępny (by nie powiedzieć przyjemny) sznyt. Jeśli więc ktoś nie zna takiej odsłony twórczości tego artysty, powinien zacząć właśnie od tego albumu.

Recognition 2021

www.recognition.pl

www.facebook.com/Recognition-Records-89577623699

www.jaceksienkiewicz.com

www.facebook.com/jacek.sienkiewicz







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy