Wpisz i kliknij enter

Sarah Davachi – Selected Works I & II

Przechadzka po drodze spokoju, czystości i staranności.

Nie pierwszy to przypadek w historii, gdy artystka zabiera się za porządki w swoich archiwach próbując zawrzeć je w spójny materiał wypełniający album. Różnie z tym bywało i choć sam mam ambiwalentny stosunek do tego typu działalności, to w przypadku Sarah Davachi efekt jest więcej niż ciekawy. Jako, że należę do wielbicieli twórczości Kanadyjki rzuciłem wszystko, żeby sprawdzić czy nie przedobrzyła tym razem. Drugim powodem jest oczywiście możliwość zanurzenia się przez dziewięćdziesiąt minut w muzyce cichej.

Retrospektywa Davachi ma niezmiennie ambientową barwę. Najwcześniejszym utworem z zestawu jest rozpoczynający „Alms Vert” – datowany na 2012 rok. Jak podaje artystka jest to utwór z jej debiutanckiej kasety „The Untuning Of The Sky”. Powodów do niepokoju ten utwór nie przysporzy, ale słuchany teraz pozwala dostrzec zamiłowanie kompozytorki do utworów długich. Ten utwór, jak i pozostałe trzy z części pierwszej, pozwalają się skwapliwie przestudiować. Wyposażone w spokojną intensywność suną powoli, ale z rozbudowanymi liniami melodycznymi. A „In The Grand Luxe Hall (Excerpt)” przypomina o zapożyczeniach z muzyki dawnej.

Znajdziemy tu również głębszy, niemal mszalny, ambient. „Composition Of Flowers (Excerpt)” to rzadki okaz w zbiorze, gdyż jest to utwór dotychczas niepublikowany. Korzyści jakie płyną z długotrwałego zanurzenia się w muzykę Davachi są bezcenne dla rozmyślań własnych, a nieco przyziemniej pozwalają na wychwytywanie tych znakomitych drobiazgów, które odróżniają ją od innych twórców. Jednym z nich są stopniowe zmiany natężenia silnie obecne w „Neustadt”. Zmiany tonacji i nastrojów widać wyraźnie w „Gathers IV” (jasność) oraz „Gathers VI” (ciemność).

Interesującym przypadkiem jest „First Triad”, który trwa niecałe cztery minuty, a jest szalenie wykwintnym daniem. Natomiast „A Woman Escapes Cue 4”, którego jestem zwolennikiem, idealnie wprowadza w świat hipnozy dzięki swej harmonii. Wszystko wydaje się być dalece uporządkowane i  w pełni kontrolowane przez twórczynię. Wyróżniłbym jeszcze „Olsun” z uwagi na wyraźny dźwięk syntezatora ARP 2500. Zachwalałem artystkę już tyle razy, że można mnie podejrzewać praktycznie o bezkrytyczność. I pewnie jakaś prawda się w tym kryje, ale nic nie poradzę, że dla mnie jej muzyka jest jak przechadzka po drodze spokoju, czystości i staranności.

Late Music / Disciples | 2023


Bandcamp: https://sarahdavachi.bandcamp.com/album/selected-works-i-ii
FB: https://www.facebook.com/sarahdavachimusic


 







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy

Job Karma – Ebola

Trzecia płyta wrocławskiego zespołu powraca po szesnastu latach od wydania w wersji winylowej i kompaktowej.