Wpisz i kliknij enter

Alexander Tillegreen – In Words

Od słowa do dźwięku.

Ten duński artysta wychował się w latach 90. na przedmieściach Kopenhagi w małym domu z ogrodem. Dosyć szybko zainteresował się muzyką współczesną: chodził z mamą do lokalnej biblioteki i pożyczał do posłuchania kompakty z nagraniami Karheinza Stockhausena czy Pauline Oliveros. Naprowadziły go one na progresywno-rockowe tropy – stąd w jego pokoju zaczęły rozbrzmiewać piosenki The Beatles, Pink Floyd czy Radiohead. Ostatecznie poszukiwania te zakończyły się dla młodego melomana odkryciem nowoczesnej elektroniki: ambientu, dub-techno czy minimalu z Raster Noton.

Potem przyszedł czas studiów we Frankfurcie – a wraz z nim pierwsze własne eksperymenty dźwiękowe. Tillegreen szczególnie zainteresował się psychoakustycznymi możliwościami tworzenia dźwięku w zamkniętych przestrzeniach. Jego pomysły spodobały się – i w ten sposób otwarł się przed nim akademicki świat prestiżowych uczelni i galerii. Choć jego instalacje dźwiękowe cieszyły się sporym zainteresowaniem, to artysta poszukiwał dalej. W efekcie trafił na koncepcję „słów-fantomów”, stworzoną przez psycholożkę muzyki – Dianę Deutsch. Efektem tej fascynacji jest debiutancki album duńskiego kompozytora.

Wśród dziesięciu znajdujących się na niej utworów, trzy stanowią wariacje na temat wspomnianych „słów-fantomów”. Zbudowane są one z kilku zapętlonych sylab, które umieszczone obok siebie mają wydobywać z podświadomości słuchacza zupełnie inne słowa w zależności od jego doświadczenia życiowego. Czy to działa? Trudno powiedzieć. „Phantom Streams (5 Movements)” i „Episode 1 (Wolken)” słucha się z trudem – nerwowo powtarzane dźwięki działają po prostu irytująco. O wiele ciekawiej wypada „Assimilate (In Words)”, gdzie  1967 roku monolog Syda Baretta zostaje wpisany w niepokojącą elektronikę o post-industrialnym tonie.

Tak naprawdę najlepiej wypadają na płycie bardziej muzyczne kompozycje. To właściwie ambient – ale mocno przefiltrowany przez eksperymenty rodem z post-techno z lat 90., firmowane przez wspomnianą wytwórnię Raster Noton czy bliskie jej ideowo Mille Plateaux i Chain Reaction. „Delve Part 1 & 2” to skorodowane dźwięki układające się w rytmiczną całość w stylu „Erosions” Vainqueura. W „Re-Orientate (Intermezzo)” dochodzi do głosu glitchowa obróbka dźwięku, z kolei „Vexeldrift (Cambiata)” tchnie lodowatym minimalem spod znaku wczesnego Sähko.

Najbardziej zaskakujące kompozycje Tillegreen zostawił na koniec. „Quiet Collapse” i „Retrograde Moves (Vaults)” ujmują psychodelicznym klimatem rodem z pogranicza snu i jawy, tworzonym przez proste modulacje elektronicznych sygnałów. Niby to te same zimne dźwięki co wcześniej, ale tym razem zyskują niespodziewanie ciepłe (wręcz ludzkie) tchnienie. Szczególnie słychać to w drugim z tych nagrań, które uwodzi tęskną melodyką, wyczarowaną z dronowych loopów.

„In Words” to intrygujący debiut, lokujący się gdzieś na przecięciu sound artu i eksperymentalnej elektroniki. Materiał ten nieprzypadkowo publikuje wytwórnia Raster Media. Te dziesięć kompozycji duńskiego twórcy (podobno nie lubi on, kiedy mówi się o nim „producent”) idealnie pasuje do katalogu wytwórni z Chemnitz. Album ten na pewno nie rozczaruje poszukiwaczy nieoczywistych brzmień. Może i Tillegreen odwołuje się do klasyki post-techno sprzed trzech dekad, ale potrafi w te dawne eksperymenty tchnąć nowe życie.

Raster Media 2023

www.raster-media.net

www.facebook.com/raster.artistic.platform







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy