Wpisz i kliknij enter

Kali Malone – Living Torch

Dyskretny urok polifonii.

Od naszego ostatniego spotkania z Kali Malone minęło nie tylko trochę czasu, ale przede wszystkim nastąpiły wyraźne, choć może na początku nie tak wyraźne, zmiany. „The Sacrifical Code” trwała prawie dwie godziny i zawierała muzykę graną na organach. „Living Torch”, czyli album tegoroczny, trwa trzydzieści pięć minut, a i w zakresie instrumentów mamy tu istny dobrobyt. Otóż pojawia się między innymi syntezator ARP 2500 (konkretnie egzemplarz należący do Éliane Radigue), puzon czy klarnet basowy. Wszystkich miłośników eksperymentalizmu uspokajam, że tego również nie brakuje.

Nie zmienił się natomiast brak pośpiechu. Mamy więc dwie kompozycje, które z racji swej długości suną powoli, ale krok po kroku zabierają tlen wokół nas zwiększając jednocześnie intensywność swą. Pierwotnie album został zamówiony przez Groupe de Recherches Musicales dla legendarnej konfiguracji wielokanałowej Acousmonium, a skomponowany został w Paryżu na przestrzeni lat 2020-2021. Pośród inspiracji warto zwrócić uwagę na ścisły związek z amerykańskim minimalizmem oraz ducha elektroakustycznych eksperymentów.

Z tym, że Malone pozostaje na swoim miejscu świadomie rezygnując z wyścigu z wielkimi poprzednikami z GRM. Jej muzyka pozornie tkwi w bezruchu. Jednak uderzający jest ten dyskretny urok polifonii. Część pierwsza istotnie testuje naszą cierpliwość. Tylko głębsze słuchanie pozwoli na wyizolowanie osobnych i subtelnych tekstur. I każdy dźwięk potrzebuje czasu by ubarwić spektrum muzyczne złożone głównie z odcieni. Jeśli już pojawiają się instrumenty dęte, to zaledwie stanowią maźnięcia.

Zupełnie inaczej zbudowana jest część druga, która od razu szarpie nerwy i wprowadza nastrój rezygnacji na scenę. Następuje zalew dźwięków wraz z ich mnogością i obfitością. Piękne otwarcie każe natychmiast zapomnieć o kruchości początku. Od razu wiemy, że mamy do czynienia z twórczością o mocnych fundamentach. Maestria części drugiej pokazuje również dokładnie z jakiego formatu artystką mamy do czynienia. I nie chodzi jedynie o dojrzałość czy fachowość, ale przede wszystkim o sposób w jaki każe naszym stanom emocjonalnym podążać za jej muzyką.

Portraits GRM | 2022
Bandcamp
Strona oficjalna







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy