Dostarczyciele rozrywki.
Magia liczb nakazywałaby oczekiwać fajerwerków i doznań w wymiarze monstrualnym. Proponuję więc zapomnieć o niej, gdyż przy okazji wydania dziesiątej płyty Chemical Brothers takie nastawienie może przysłonić nam spostrzeżenie, że to naprawdę dobra płyta jest. Właśnie dobra, a nie nadzwyczajna, czy też sięgająca poziomu najlepszych dokonań zespołu. Może i przymiotnik skromny, ale płyta już do skromnych nie należy. Tom Rowland i Ed Simons w latach 90. ustalili sobie szablon swoich utworów i od trzech dekad trzymają się go. Co zaskakujące w roku 2023 na „For That Beautiful Feeling” to działa.
Choć przecież nie działał zawsze. Przypomnę słabą płytę „No Geography”. Cztery lata i pierwszy – nie licząc „Intro” – utwór z nowej płyty szybko pozwalają zapomnieć o poprzedniczce. Bo oto zjawia się precyzyjnie skonstruowany „Live Again” z gościnnym udziałem Halo Maud. Tu od razu szybka dygresja, że gości jak na lekarstwo, na czym zyskuje sama muzyka. Wracając do utworu mamy jednostajną prędkość tempa, ale i fantastyczny splot gitar (dużo ich na albumie) z wokalem. Chemical Brothers zawsze byli dostarczycielami wysoce skondensowanych dawek rozrywki.
Dalej pozostajemy w straceńczym tempie, którego „No Reason” jest pełen, ale zespół ciągle potrafi sprytnie skorzystać ze światowego dorobku muzycznego. W tym utworze usłyszymy głos Adriana Borlanda (Second Layer w utworze „Courts of War”). Niekoniecznie pierwszy wybór do wklejenia w utwór euforyczny. Podobnie czynią w „Goodbye”, gdzie głos Teresy Harris odnajduje się w towarzystwie elektronicznej psychodelii i innych odlotowych dźwięków. Jest to wszystko zręczne, bawi i płynnie przechodzi w rapowy klimat „Fountains” z wyraźnym akcentem gitary, która może kojarzyć się z Nilem Rodgersem.
Ten taneczny set musi się kleić, więc wejście po kolei w klimaty: r`n`b („Magic Wand”), napędzany basem funk („The Weight”) i piosenkę ze zbyt wyraźnym Beckiem („Skipping Like A Stone”) nikogo zaskoczyć nie powinno, a i rozczarować wielce też nie. Następne dwa utwory już tak dobre nie są, ale samo zamknięcie znów z Halo Maud jest dobre, choć niepozbawione oczywistości, ale skutecznie stopuje dopływ adrenaliny. Album moje oczekiwania, czy też i brak, spełnił. Po tak długiej karierze cieszy płyta solidna, przyjemna, miejscami błyskotliwa, spójna i rozrywkowa. A pierwsza połowa to już w ogóle bajka.
EMI | 2023
Spotify
FB Chemical Brothers: https://www.facebook.com/ChemicalBros
FB EMI: https://www.facebook.com/EMIRecordsUK