Wpisz i kliknij enter

Silkie – City Limits Volume 1

Jeden z najważniejszych przybocznych założyciela labelu Deep Medi Musik (Mala), z właściwą sobie nonszalancją pokazuje, że granice miasta zostały zdmuchnięte przez eksplozję w tempie 140 bpm.

Icicle – Under The Ice

Icicle aka Jeroen Snik to dzielny i godny reprezentant szogunatu Shogun Audio. Pochodzący z Holandii „sopel lodu” nadaje kształt scenie oscylującej w tempie od 138 BPM w górę.

Arovane – Lilies

Bardzo szybko znalazłem materiał do swojej pierwszej recenzji dla portalu „Nowa Muzyka”.

Prince and The Revolution – Purple Rain

Prince znany jest przede wszystkim z poziomu zmanierowania niedostępnego wszystkim ostałym się jeszcze w Europie rodom królewskim oraz utworu „Purple Rain”. Niesłusznie. Mając ponad dwadzieścia albumów studyjnych na koncie, ogromną kopę nagród – głównie platyny i złota – oraz singli kwitnących miesiącami na szczytach list przebojów powinien być rozpoznawalny jako muzyczny reformator śmiało eksperymentujący z wszystkim w zasięgu gitarowego brzmienia.

Nieznane nagrania Roberta Wyatta

Niecodzienna wiadomość, bo już 8 października ukaże się niepublikowany dotąd materiał Roberta Wyatta. Sprawdźcie szczegóły!

John Avery – Club Of No Regrets

W tym roku wytwórnia Forced Nostalgia wydała niepublikowany dotąd materiał Johna Avery’ego w postaci albumu „Club Of No Regrets”. Upłynęło już ponad 20 lat od momentu zarejestrowania nagrań z tej płyty. 

King Crimson – The Power To Believe

Od czasu historycznego już dziś debiutu, będącego fuzją jazzu, ciężkich riffów i muzyki symfonicznej – Robert Fripp parokrotnie schodził ze szczytu, by pojawić się po paru latach z nowym pomysłem na muzykę. I zacząć od zera.

Kraftwerk – Computer World

Oto czterech Niemców, którzy robiąc swoje potrafili zwrócić oczy świata na muzykę z pozoru odhumanizowaną, bezduszną, w fałszywej teorii niezdatną do konsumpcji.

Rain Tree Crow – Rain Tree Crow

Kolejny nowy cykl na NM: przewijamy, czyli sprawdzamy po jakie stare płyty powinien sięgnąć fan nowych brzmień. Na początek Daniel Barnaś i Rain Tree Crow.

Polecamy