Masala Sound System a właściwie jego pierwszy płytowy przejaw jest konsekwencją drogi, którą kilka lat temu obrał Max Cegielski dziennikarz, autor książki pt. „Masala” oraz reportaży
KategoriaRecenzje (5632 wszystkich)
Stealpot – Mass Mess.AGE
Stealpot to projekt utalentowanego, młodego [19 lat!] muzyka Szymona Folwarcznego, który gra na trąbce, organach Hammonda, również obłsuguje wszelkiej maści elektronikę. Jak się więc wydaje, Szymon
Schneider TM – Reconfigures
Pod pseudonimem Schneider TM kryje się Dirk Dresselhaus, jeden z doświadczonych reprezentantów niemieckiej sceny. Błysnął już w roku 1998 albumem „Moist”, wydanym dla City Slang. Potem
Isolée – We Are Monster
Czy w elektronice można pozwolić sobie na 5 lat milczenia? Ukrywający się za pseudonimem Isolée Rajko Müller właśnie na taki eksperyment się zdecydował. Wydaje się, że
bohren und der club of gore – Geisterfaust
Bohren und Der Club of Gore z powodzeniem nazwać możemy zespołem niezwykłym. Panowie Thorsten Benning, Morten Gass, Reiner Henseleit, Robin Rodenberg i Christoph Clöser od ponad
Centrozoon – Never Trust The Way You Are
Gdy piszę te słowa, tą recenzję, mam świadomość, że moim zadaniem jest opisanie czegoś niezwykłego. Muzyki, której wartości żadne słowa nie są w stanie oddać, nawet
The Boats – Songs by the Sea
Za tym projektem stoją muzycy takich formacji jak Hood czy Remote Viewers, a więc twócy doświadczeni w konstruowaniu delikatnych, dopieszczonych dźwiękowych struktur. The Boats to właśnie
boards of canada – The Campfire Headphase
Już na wstępie muszę zaznaczyć – duet Boards of Canada traktuję szczególnie, jestem w gronie osób, dla których „Music Has The Right To Children” na zawsze
DK7 – Disarmed
Wyczytałem gdzieś, że muzka DK7 brzmi jak mieszanka wczesnego Leftfield z klasycznym Depeche Mode; takie porównanie jednak, choć poprawne, ciągle wydaje się sporym uproszczeniem. DK7 to
Mouse On Mars – Radical Connector
Niemieckie post-techno, eklektyczne formy łączące w sobie style od ambientu, techno, dub, rocka po jazz i jungle, elektroniczne bąble i zgrzyty, a nawet krautrock, w którym
Jackson and His Computer Band – Smash
Właśnie dzięki takim płytom zasłużona już wytwórnia Warp wciąż jeszcze oddycha świeżym powietrzem. Podczas gdy gwiazdy nagrywają nowe albumy kilka lat bądź wydają kolejne części odgrzewanego
Thomas Stronen – Pohlitz
Uznany perkusista, który by nagrać swój pierwszy solowy album porzuca w ogóle dotychczasowy, zwyczajny zestaw perkusyjny – to można jeszcze całkiem łatwo zrozumieć. Ale – jak
Smith & Mighty – Big World Small World
Na pytanie o Bristol Sound każdy słuchacz wymienia jednym tchem Massive Attack, Portishead i Tricky’ego. Mało kto jednak wie, że zanim jeszcze powstało Wild Bunch i
Fax – Primario
„Primario” jest trzecim pełnowymiarowym wydawnictwem Rubena Alonso Tamayo, Meksykanina związanego z wytwórnią Static Discos. Dotychczas miał on na swoim koncie dwa longpleje („Resonancia” – 2002, „Ruido
Rnd – Distracted
Odpowiedzialny za ten album Tomasz Pauszek mówi: „zależało mi na tym, by połączyć i jednocześnie przeciwstawić sobie dwa światy: analogowy i cyfrowy”. Nic więc dziwnego, że
Console – Mono
Prawie dziesięć lat minęło od pierwszych przebłysków Console („Pan or ama”, Payola 1997), dziś otrzymujemy już szósty długogrający materiał zespołu. Co ciekawe, jeden z jego założycieli
To Rococo Rot – Taken From Vinyl
Jak przyjemnie cofnąć się w czasie razem z To Rococo Rot. Dziesięć lat temu prawdziwi wizjonerzy, dziś niemalże elektroniczni weterani – bracia Robert i Ronald Lippokowie
Phelan Sheppard – Harps Old Master
Label Leaf wreszcie oficjalnie dotarł do Polski – dystrybucją płyt tej znakomitej brytyjskiej wytwórni zajął się niezmordowany Gusstaff Records, dzięki któremu mamy możliwość wziąć do rąk
Sandro Perri – Plays Polmo Polpo
Wejdź do środka. Uważaj na głowę podczas przechodzenia przez drzwi. Sala jest zatopiona w półmroku, oprócz płomieni świeczek, poruszają się jeszcze muzycy, krzątając się na niewielkiej
SunnO))) & Boris – Altar
Współpraca SunnO))) i Boris, która zaowocowała powstaniem albumu „Altar” to jedno z najbardziej owocnych estetycznie wydarzeń minionego roku. Album rozpoczyna się powolnym, grzmiącym niczym tytułowy wulkan