Ponadczasowa klasyka.
Tagelectro (313 wszystkich)
Echoplex
Piotr Śliwiński inauguruje swą nową płytą działalność wytwórni Solar Phenomena.
Krikor Kouchian – Pacific Alley
Nocny spacer po plaży nad Pacyfikiem.
Kluczem jest przytomność i uwaga – rozmowa Ani Pietrzak ze Steffi
Przy okazji opublikowania nowej płyty pt. „World Of The Waking State”, która została wydana nakładem Ostgut Ton 22 września, a której recenzję autorstwa Pawła Gzyla możecie przeczytać na naszej stronie, zadałam holenderskiej artystce kilka pytań, nie tylko na temat nowego albumu, ale także na temat poszukiwań Steffi Doms nowych kierunków w jej muzyce.
Steffi – World Of The Waking State
Tym razem nastrojowe electro.
COMOC – Wind Is In The East EP
Dwudzieste wydawnictwo od wspaniałych Polish Juke’ów to najnowsza EP-ka COMOC czyli Maćka Kujawskiego. Wydawnictwo zatytułowane jest dość odważnie „Wind Is In The East”. Ale nie ma w tym przesady. Oj nie. EP-ka COMOC ma w sobie dużo dobrego wiatru. Wstyd mówić, ale aż pierwszy (i jedyny) raz w życiu żałowałam, że moje ukochane auto ma standardowe zawieszenie. Bo powiem szczerze, kiedy usłyszałam „Wind Is In The East” moja odruchowa myśl była taka, żeby ruszyć z tymi dźwiękami jakoś wybitnie w miasto, ze szczególnymi efektami.
Various Artists – Permanent Vacation X Ten Years Label Anniversary
Cóż, słoneczna i beztroska pora wakacji skończyła się na dobre, nie ma się co oszukiwać. Z drugiej strony nie ma też powodów do rozpaczy, za jakiś czas wszystko wróci „do normy”, a tymczasem otwiera się nowy sezon, jesienno-zimowy, w którym każdy z nas może wykazać się inwencją twórczą w zakresie samodzielnego organizowania sobie słońca. Jak mawiały Dziewczyny do wzięcia, możliwości jest wiele. I jeśli chodzi o muzykę to nie zostawię was bez odpowiedzi co do tego „a jakie?”. Otóż 1 września ukazała się nowa, jubileuszowa składanka spod szyldu Permanent Vacation – X Ten Years Label Anniversary, która ma w sobie dużo słońca, i to odczuwalnego w kilku odmianach, w zależności od pory w jakiej na nie patrzymy. Od wschodów, przez południowy skwar, do wyjątkowego zachodu.
Belief Defect – Decadent Yet Depraved
To jeszcze techno, czy już industrial?
Maya Jane Coles – Take Flight
Nowa płyta Mai Jane Coles zat. „Take Flight”, z którą powraca pod swoim nazwiskiem po czterech latach przerwy od jej debiutanckiego albumu „Comfort” (choć w 2015 r. wydała jeszcze materiał pod aliasem Nocturnal Sunshine), to muzyczna opowieść w dwóch częściach. Podczas gdy giganci tego gatunku próbują „powrócić” do muzycznego świata, wypuszczając co i raz kolejny nudny i wtórny materiał (niestety), Maya Jane Coles z wytwornością właściwą co najmniej królowej brytyjskiej daje w pierwszej części jasny przekaz: „Psss, teraz ja tu będę rządzić.” Co ciekawe, zrobienie dobrego trip-hopu wyszło jej znakomicie, mimo, że w tej konwencji utrzymana jest tylko pierwsza część płyty. W drugiej Maya znów oryginalnie i soczyście eksploruje klubowe brzmienia.
Grey Branches – Neuroclaps
Buchają kłęby fabrycznej pary.
Dany Rodriguez – D’Visions
Stylowe techno i electro o oldskulowej urodzie.
Lake People – Phase Transition
Urocza muzyka jak sprzed dwóch dekad. Ale ze współczesnym uderzeniem.
Various Artists – Kern Vol. 4: DJ Stingray
Retro-future-electro.
Rebolledo – Mondo Re-Alterado
Rebolledo podkręcony jedenaście razy.
Father Kong
Dwa lata temu ukazała się debiutancka EPka polskiego producenta. Teraz Father Kong zszedł z drzewa w pełnej okazałości.
Sterac Electronics – Things To Think About
Tańczymy breakdance!
Si Begg – Blueprints
Elektronika z czasu maszyn parowych.
Lubish – Clouds
Idzie nowe – ze Wschodu.
Maelstrom – Her Empty Eyes
Soundtrack stworzony pod wpływem autohipnozy.
3 pytania – Stonkatank
Tym razem bliżej poznać dają się niedawni debiutanci z Lublina.