Wpisz i kliknij enter

Płytowe podsumowanie roku 2023 – Bartek Woynicz

Dwanaście albumów z mijających dwunastu miesięcy.

Forest Swords – Bolted
„Forest Swords powrócił albumem „Bolted” na Olimp elektronicznych producentów, ale i na na łono niezwykle sugestywnych przestrzeni przepełnionych niepokojem, a wręcz wybudzających jakieś koszmarne wizje pełne strachu i cierpienia.”
Pełna recenzja tutaj

Loraine James – Gentle Confrontation
„James przesuwa granice dekonstruowania znanych powszechnie formuł dźwiękowych, to jednak robi to w silnym oparciu o ścieżki wytyczone przez współczesne r’n’b. Ten eksperymentalny mariaż muzyczny wespół z naładowaniem treściowym i ogromnym talentem do kreowania melancholii potwierdza wysoką pozycję Loraine James na obecnym firmamencie sceny elektronicznych poszukiwaczy”.
Pełna recenzja tutaj

Róisín Murphy – Hit Parade
Po kilku słabszych albumach, ex-frontmanka Moloko wróciła na właściwe tory serwowania świetnych piosenek na elektronicznym paliwie. W tym wypadku skład tracklisty zasiliło trzynaście kompozycji i ciężko w tym zestawie o gorszy moment. Kluczowa w tak satysfakcjonującym efekcie była rola producenta, nie byle zresztą jakiego, bo samego Dj Koze! Odsłona koncertowa „Hit Parade” już w marcu w Hali Ursynów.
Recenzja autorstwa Jarka Szczęsnego tutaj

Pejzaż – List I
„Całość dość prostolinijnie brzmiących kompozycji warszawiaka znów nasącza trudno nazywalną, a na stałe wpisaną w jego twórczość melancholią i to melancholią przeszytą krajem nad Wisłą… „List I” otwiera kolejny rozdział w muzycznej biografii twórcy „Wyspy”, bo pomimo, że od razu słyszymy, że to Pejzaż i wiele elementów charakterystycznych dla jego twórczości łatwo można odnaleźć, to jednak spotykamy się tu z nieco innym katalogiem brzmień”.
Pełna recenzja tutaj

Squid – O Monolith
„Skondensowany materiał udanie utrzymuje uwagę pomimo niełatwych niekiedy środków wyrazu. Z pewnością należy też docenić wirtuozyjność w posługiwaniu się dynamiką („The Blades”!), imponujący instynkt w aranżowaniu długich form, a nade wszystko po prostu niecodziennie wręcz kompletną całość „O Monolith”.
Pełna recenzja tutaj

Surgeon – Crash Recoil
Słynny angielski producent powrócił po pięciu latach z nowym techno albumem, powrócił zarazem pod skrzydła Tresora. Osiem niezwykle przemieniających się kawałków brzmi niczym zapis live’a, emanuje witalnością, nieskończoną pomysłowością w sferze łączenia, przenikania, zwrotów akcji czy multiplikacji ścieżek dźwiękowych. Jest brutalnie, jest industrialnie, ale nie tępo. Jak pisał w swojej recenzji Paweł Gzyl: „„Crash Recoil” odsłania nowe podejście Anthony’ego Childa do rytmu”.
Pełna recenzja tutaj

علی سیٹھی (Ali Sethi) & Nicolás Jaar – Intiha
„Płyta niesie za sobą coś więcej niż serię psychodelicznych dźwięków. To oparta na dialogu dwóch innych percepcji podróż po duchowości. Kompozycje to efekt wspólnych poszukiwań we wzajemnej wrażliwości muzycznej bez spoglądania na różnice kulturowe. Z połączenia minimalizmu Jaara i głębokiego zaangażowania w dbanie o tradycję Sethiego, przez bardzo świadomą wspólną drogę artyści zrealizowali naprawdę genialny krążek”.
Pełna recenzja autorstwa Mikołaja Pajdaka tutaj

Irreversible Entanglements – Protect Your Light
„Irreversible Entanglements nagrali nietuzinkowy album, który zaciera wiele granic, a przy tym muzycy nie rozmieniają się na drobne, grając z taką samą dozą autentyzmu, jak na wcześniejszych płytach. Szczęśliwie towarzyszy temu również niedosyt, będący wynikiem powściągliwości i dojrzałości kwintetu”.
Pełna recenzja autorstwa Łukasza Komły tutaj

Dasha Rush – Contemplating
„Contemplating” już swym tytułem zachęca do intymnego odbioru. I tak jest rzeczywiście: dziewięć nagrań z nowego albumu Dashy Rush ma wyjątkowo subtelny i nienachlany ton. A takiej muzyki słucha się najlepiej samotnie wieczorem na słuchawkach”.
Pełna recenzja autorstwa Pawła Gzyla tutaj

Overmono – Good Lies
„Przesłuchanie „Good Lies” oszałamia. I nie chodzi tu już o zmieniające się nieustannie rytmy. To przede wszystkim zasługa wwiercających się w głowę refrenów. Russellowie wychodzą naprzeciw obecnemu szaleństwu na hyper pop i trap. Edytują i przetwarzają głosy wokalistów, zapętlając je w hipnotyzujące loopy”.
Pełna recenzja autorstwa Pawła Gzyla tutaj

Pépe – Reclaim

Debiutancki krążek producenta z Walencji przynosi silnie dopracowane, dość różnorodne struktury dźwiękowe, od repetytywnych, ciepłych połaci, przez kopalnie synthów i basów, po breakbeatowe pościgi. Wszystko to spowija brzmieniowa aura bardziej organiczna, niż sztuczna.

Sen Morimoto – Diagnosis
Urodzony w Kyoto, a dorastający w Massachusetts, rezydujący w Chicago multiinstrumentalista na kolejnym longplay’u jeszcze szerzej rozwinął się jako wszechstronny muzyk, aranżer i kompozytor, a jego label Sooper Records poszerzył też zasięgi dzięki kooperacji z City Slang. Każda z trzynastu piosenek „Diagnosis” to silnie osobne, kompletne dzieło opanierowane eklektycznymi wpływami funku, jazzu, rapu, syntezatorów, psychodelii, songwrite’ingu, przesterów i co tam jeszcze przyjdzie komu do głowy.

 

 







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Ala
Ala
2 miesięcy temu

Bardzo inspirujące podsumowanie roku! Cieszę się, że pan Bartek podzielił się swoimi doświadczeniami i planami na przyszłość. Wartościowe przemyślenia!

Paweł
Paweł
3 miesięcy temu

Połowy nie znam.

To jest płyta roku. Bez dziarg.

https://exek.bandcamp.com/album/the-map-and-the-territory

Ale ubiegły rok był mizerny.

Polecamy